Zajrzeli do pojemników na mięso. Przecierali oczy ze zdumienia
Kontrola w jednym z przedsiębiorstw branży spożywczej z powiatu chrzanowskiego przyniosła zaskakujące rezultaty. Strażnicy graniczni byli w szoku, gdy zajrzeli do pojemników w fabrycznych magazynach. Zawartość skrzyń przeznaczonych na mięso mogła zaskoczyć.
24.04.2024 15:25
Funkcjonariusze placówki Straży Granicznej w Zakopanem przeprowadzali kontrolę w firmie mięsnej w okolicach Chrzanowa w województwie małopolskim. Przedmiotem ich zainteresowania byli pracownicy. Strażnicy sprawdzają na ogół dokumenty zatrudnionych osób, by ustalić legalność ich pobytu i zatrudnienia w Polsce.
Okazało się jednak, że osoby, które nie miały zezwoleń zostały na czas kontroli starannie schowani. Ich kryjówką były duże pojemniki, w których zazwyczaj umieszcza się użytkowane do produkcji wyrobów spożywczych mięso.
Jak przekazała Justyna Dróżdż z zespołu prasowego Karpackiego Oddziału Straży Granicznej im. 1 Pułku Strzelców Podhalańskich, wśród cudzoziemców było pięcioro Kolumbijczyków oraz dwoje Nepalczyków. "Zakopiańscy strażnicy graniczni podczas prowadzonej na hali obróbki mięsa kontroli byli bardzo zaskoczeni, kiedy w pojemnikach zamiast mięsa ujawnili siedmioro cudzoziemców" - informuje komunikat Straży Granicznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podaje Justyna Dróżdż, cudzoziemcy nie mogli okazać ważnych zezwoleń uprawniających do wykonywania przez nich pracy w Polsce. Mieli natomiast paszporty. Tłumaczyli, że na wieść o prowadzonej kontroli zdecydowali się poszukać kryjówki.
Cudzoziemcy w pojemnikach na mięso
W efekcie tej kontroli czwórka cudzoziemców już teraz musi wracać do domów. Dwie kobiety i jeden mężczyzna z Kolumbii, a także obywatelka Nepalu, oprócz nakazu opuszczenia Polski mają też zakaz wjazdu do strefy Schengen przez rok.
Wobec trójki pozostałych - jednego Nepalczyka i dwójki Kolumbijczyków - toczy się jeszcze postępowanie. Ma ono wyjaśnić ich sytuację.
Konsekwencje spotkają także właściciela przedsiębiorstwa. Za naruszenie przepisów ustawy o zatrudnieniu grozi kara grzywny od tysiąca do 30 tysięcy złotych.