Zaginął w polu kukurydzy. Nie ma go 2 lata. Teraz nastąpił przełom

Policjanci zatrzymali jedną osobę w sprawie tajemniczego zaginięcia 26-letniego mężczyzny z Gryfina. Sebastian S. wyskoczył w 2021 nagle z samochodu i zniknął w polu kukurydzy. Od tamtej pory ślad po nim zaginął.

26-latek wbiegł w pole kukurydzy i słuch po nim zaginął
26-latek wbiegł w pole kukurydzy i słuch po nim zaginął
Źródło zdjęć: © Policja, Wikimedia
Tomasz Waleński

08.09.2023 | aktual.: 08.09.2023 09:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Tajemnicze zdarzenie miało miejsce 4 sierpnia 2021 ok. godz. 21.30 w okolicach wsi Wirówek pod Gryfinem. 26-letni mężczyzna wyskoczył wtedy z samochodu i zniknął w polu kukurydzy.

Śledztwo w sprawie zaginięcia prowadzi Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. Do zatrzymania doszło 5 września w wyniku prowadzonych czynności. Jak nieoficjalnie ustalił "Głos Pomorza", śledczy sprawdzali hipotezę dotyczącą pobytu zaginionego na jednym z gospodarstw. 26-latek miał tam spędzić kilka godzin. Z informacji portalu Gp24.pl wynika, że "przypuszczenia służb potwierdziły się".

- 5 września były prowadzone czynności przez policjantów pod nadzorem prokuratora w miejscowości Wirówek. Były związane z postępowanie prokuratury dotyczącym zaginięcia mężczyzny. W tym samym dniu została zatrzymana jedna osoba. Usłyszała zarzuty. Po wykonaniu czynności procesowych z podejrzanym prokurator wystąpił do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania - potwierdziła portalowi prokurator Monika Krus z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nie ujawniono jednak, jakie zatrzymany usłyszał zarzuty.

Świadek zeznał, że zaginiony zniknął w polu kukurydzy

Świadkiem zdarzenia miał być pracodawca zaginionego. Sebastian S. pracował wtedy od kilku tygodni w jednym z gospodarstw w Wirówku. Pan Krystian relacjonował, że robił objazd gospodarstwa z zaginionym. W pewnym momencie 26-latek miał wyskoczyć z samochodu i wbiec w pole - relacjonuje portal Gp24.pl

Świadek twierdzi, że "przez kilkadziesiąt minut czekał na niego i nawoływał do powrotu, sądząc, że pracownik zrobił mu jakiś żart" - podaje "Głos Pomorza".

- W drodze nad jezioro zaczął nerwowo w lusterka spoglądać. Gdy na mnie się spojrzał, zobaczyłam w nim przerażenie i zwolniłem. Jak jechałem przy drodze, otworzył drzwi i wybiegł -  cytuje pan Krystian Gp24.pl.

Mimo zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań z m.in. wykorzystaniem śmigłowców i psów tropiących, nie udało się odnaleźć 26-latka.

Źródło: Gp24.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
policjaprokuraturazaginięcie
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (184)