Żądają zakazu wypowiedzi dla Pawła Gużyńskiego. Afera ws. słów o "tęczowej zarazie"

Po wypowiedzi abp Marka Jędraszewskiego na temat "ideologii LGBT" znany dominikanin Paweł Gużyński zaapelował o jego dymisję. "Gużyński działa na rzecz rozłamu w Kościele. Powinien dostać zakaz wypowiedzi publicznych" - grzmią teraz wychowankowie dominikańskich duszpasterstw akademickich.

Żądają zakazu wypowiedzi dla Pawła Gużyńskiego. Afera ws. słów o "tęczowej zarazie"
Źródło zdjęć: © East News
Patryk Osowski

Krakowski metropolita abp Marek Jędraszewski powiedział ostatnio, że "LGBT to ideologia antychrześcijańska" i "tęczowa zaraza". "W homilii mówiłem o ideologii LGBT, a nie o ludziach" - tłumaczył, gdy jego słowa zaczęły być szeroko komentowane. Oburzony wypowiedzią arcybiskupa był m.in. dominikanin Paweł Gużyński. Poinformował, że codziennie będzie wysyłał listy, w których chce się domagać dymisji Jędraszewskiego.

"Jako wychowankowie dominikańskich duszpasterstw akademickich uważamy za swój obowiązek zareagować na zachowanie o. Pawła Gużyńskiego" - piszą teraz osoby bliskie środowisku dominikanów.

"Wzywamy Ojca Prowincjała, by zabronił o. Gużyńskiemu działań na rzecz rozłamu w Kościele i w związku z zafałszowywaniem przesłania Ewangelii zakazał mu wypowiedzi publicznych jako przedstawicielowi Kościoła, na mocy złożonego przezeń ślubu posłuszeństwa. Prosimy o to w imię wierności Kościołowi i szacunku dla habitu dominikańskiego" - dodają.

"Miał prawo występować w obronie nauki Chrystusa"

Pod listem podpisali się: Przemysław Alexandrowicz (Poznań), Jan Budziaszek (Kraków, "Beczka"), Maciej Dulczewski (Poznań), Jan Gołaski (Poznań), dr hab. prof. UAM Jacek Kowalski (Poznań), dr hab. Jerzy Kaczmarek (UAM Poznań), Dariusz Jędraszak (Poznań), dr hab. prof. UAM Joanna Kubaszczyk (Poznań), Katarzyna Kubaszczyk (Poznań), Andrzej Radke (Poznań), Janusz Saługa (Kraków, "Beczka"), prof. dr hab. Piotr Tylus (UJ, Kraków, "Beczka").

Stając w obronie Jędraszewskiego twierdzą, że arcybiskup "miał prawo i obowiązek występować zdecydowanie w obronie nauki Chrystusa". "Mówiąc o 'tęczowej zarazie' nie piętnował przecież osób, lecz ostrzegał przed powagą współczesnych zagrożeń" - piszą.

Słowom Jędraszewskiego przyjrzy się prokuratura

Jak dokładnie brzmiała wypowiedź Jędraszewskiego? Słowa padły podczas kazania w ramach obchodów 75. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. Metropolita krakowski podkreślił, że to z powstańczych mogił narodziła się wolna Polska. – Trzeba było długo na nią czekać (...). Czerwona zaraza już nie chodzi po naszej ziemi, ale pojawiła się nowa, neomarksistowska, chcąca opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie czerwona, ale tęczowa – stwierdził.

Ten cytat zaczął krążyć w sieci i wywołał burzę. Nagranie z wypowiedzią udostępnione przez Radio Maryja usunął nawet portal YouTube. Po pewnym czasie wideo zostało jednak przywrócone, a serwis przeprosił za "błąd", o czym szerzej informowaliśmy TUTAJ.

Wśród oburzonych słowami arcybiskupa był m.in. Robert Biedroń. Lider Wiosny napisał w tej sprawie list do papieża Franciszka. Przypomniał w nim o wypowiedzi abp Marka Jędraszewskiego oraz wydarzeniach podczas Marszu Równości w Białymstoku. - Wierzę, że Kościół jako wspólnota wiernych nie jest zły - podkreślił polityk. "Do krakowskiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez abp. Marka Jędraszewskiego" - poinformowało w czwartek Radio ZET.

Źródło: wpolityce.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (794)