Dlaczego pan się zdecydował na przeprowadzenie takiej akcji? To była kwestia troski o swoich
mieszkańców, kwestie jakichś innych rzeczy? Kwestia właśnie sprawdzenia jak to wygląda rzeczywiście
z tym COVID-19?
No przyznam się szczerze, że zaczęło się od takiej zwykłej
próby sprawdzenia sytuacji, gdy pracownik zgłaszał się do mnie z
informacją, że źle się czuje, że chciałby skorzystać z możliwości pracy zdalnej. W związku z tym, że
tych przypadków było coraz więcej, pomyślałam
sobie, że dobrze byłoby wiedzieć czy przeszliśmy zakażenie, czy to są już teraz
zwykłe przeziębienia, czy może powinienem podejmować bardziej restrykcyjne ograniczenia
co do funkcjonowania samego urzędu. Więc
spotkałem się z pracownikami i zapytałem, czy zgodzą się poddać badaniom. I takie badania przeprowadziliśmy
w urzędzie. No ich wynik, panie redaktorze, szczerze powiedziawszy, nas uspokoił.
Bo fakt, że przeszliśmy zakażenie to jest jedno, fakt, że posiadamy wszyscy dość
dużą ilość przeciwciał, które nas w chwili obecnej chronią przed zakażeniem, powoduje,
że możemy pracować spokojniej i w tym trudnym czasie tej trzeciej fali po prostu normalnie funkcjonować.
To ja się dopytam - a szczepicie się dzisiaj, będziecie się chcieli szczepić? Bo jeśli macie takie przeciwciała, to może,
nie wiem, miejsce w kolejce na przykład osoby starsze mogą oddać komuś innemu, tym, którzy jeszcze nie przechodziły koronawirusa?
Pracownicy
urzędu to stosunkowo młody zespół, więc jeszcze my tego swojego miejsca w kolejce nie zajęliśmy.
Okej.
Ale mam takie sygnały od osób, które jako mieszkańcy poddali się badaniu i
te osoby dokładnie tak postąpiły, jak pan redaktor powiedział.
W momencie, kiedy ilość
przeciwciał okazywała się wysoka, to zgłaszały się do naszego
zakładu podstawowej opieki zdrowotnej, który przeprowadza szczepienia, i po prostu rezygnowały ze swojego terminu, udostępniając ten
termin innej osobie.
Pamiętam, że latem mieliście przypadki koronawirusa. Zdaje
się, że w jednym z ośrodków dla osób starszych, w ZOL-u chyba.
Tak w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym.
Pamiętam, że Szczuczyn, czyli wtedy Grajewo, bo jesteście w powiecie grajewskim, znalazł się nawet chyba na tej czarnej liście, wtedy jeszcze
ona funkcjonowała tych powiatów - w czarnej albo czerwonej. I wtedy to były ofiary śmiertelne. Rozumiem,
że też się pan, przeprowadzając te
testy, chciał uchronić w pewien sposób pozostałych i może uświadomić im, że ten
koronawirus to jest naprawdę właśnie śmiertelne zagrożenie.
No cóż, panie redaktorze. Moment, kiedy Zakład
Opiekuńczo-Leczniczy był ogniskiem zakażenia koronawirusa był tutaj dla wszystkich bardzo trudnym, bardzo
trudnymi chwilami, ale trzeba przyznać, że znakomicie zachowali się pracownicy
Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. Chociażby świadczy o tym fakt, że wszyscy pozostali
na stanowiskach pracy i udało się wtedy powstrzymać rozwój tego zakażenia. Więc w
momencie, kiedy ustalono ilość osób zakażonych, to ta ilość się już później znacząco nie zmieniała.
W chwili obecnej te badania mają jeszcze jedno niezwykle ważne przesłanie
czy niezwykle ważny element w sobie. Mianowicie pokazują jak
istotną rzeczą jest szczepionka. Ponieważ
mamy kilka osób, właściwie już kilkadziesiąt, które po szczepionce poddały się badaniu. Warto
wspomnieć, panie redaktorze, że ilość przeciwciał jest nawet 10-krotnie
wyższa niż w normalnym przypadku.