Zachód gratuluje zwycięstwa Zełenskiego na Ukrainie. Rosja życzy "zdrowego rozsądku"
Świat gratuluje i komentuje zwycięstwo Wołodymyra Zełenskiego w wyborach prezydenckich na Ukrainie. Zachód cieszy się z demokratycznego głosowania i obiecuje wsparcie. Rosja apeluje o "uznanie realiów". To ilustruje wybór, przed którym stoi nowy prezydent Ukrainy.
Donald Tusk i Jean-Claude Juncker w specjalnym piśmie do Wołodymira Zełenskiego, w imieniu Unii Europejskiej pogratulowali mu zwycięstwa w wyborach prezydenckich na Ukrainie. Politycy podkreślili, że wybory pokazały przywiązanie obywateli Ukrainy do zasad demokracji i praworządności.
Z kolei rezydent USA Donald Trump telefonicznie pogratulował zwycięstwa nowemu prezydentowi Ukrainy. Gospodarz Białego Domu podkreślił "pokojowy i demokratyczny" charakter wyborów, a co ważniejsze, zapewnił o Amerykańskim wsparciu dla odzyskania integralności terytorialnej i przeciwdziałania rosyjskiej agresji. Poinformował o tym Kurt Volker, wysoki rangą dyplomata zajmujący się Ukrainą.
W podobnym duchu gratulacje Zełenskiemu złożyli inni przywódcy europejscy, w tym prezydenci Polski Andrzej Duda i Francji Emmanuel Macron. Szef brytyjskiej dyplomacji Jeremy Hunt zaznaczył, że prezydent będzie teraz prawdziwym "Sługą Narodu", co stanowi odniesienie do tytułu serialu komediowego, który przysporzył Zełenskiemu popularności oraz nazwy jego partii politycznej.
Rosja i Białoruś nie gratulują sukcesu
Życzenia płynące z Zachodu wyraźnie pokazują poparcie nie tylko dla demokracji, ale także brak akceptacji dla rosyjskiej aneksji Krymu i agresji na wschodzie Ukrainy. Nic więc dziwnego, że zwycięstwa nie pogratulował Zełenskiemu prezydent Rosji Władymir Putin.
Premier Dmitrij Miedwiediew ograniczył się do wpisu na Feacebooku, w którym stwierdził, że nie ma złudzeń, co do podejścia nowego prezydenta Ukrainy do Rosji. W związku z tym życzył nowym przywódcom w Kijowie zdrowego rozsądku.
Do zwycięstwa w wyborach nie odniósł się natomiast prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko.
W drugiej turze wyborów prezydenckich w niedzielę 21 kwietnia Wolodymyr Zełenski wyraźnie pokonał dotychczasowego prezydenta Ukrainy Petro Poroszenko. Komik, który niedawno rozpoczął karierę polityczną uzyskał poparcie 73,14 proc. wyborców, a zaledwie 24,53 głosów oddano na Poroszenkę, który zwyciężył jedynie w graniczącym z Polską obwodzie Lwowskim. Frekwencja przekroczyła 62 proc.