Zabójstwo Polki w Szwecji. Dramatyczne słowa matki
Szwedzki sąd skazał na karę dożywotniego więzienia mordercę 32-letniej Polki Beaty R. Sprawcą zbrodni okazał się jej mąż, 49-letni Cezary R. Wyrok jest prawomocny. - Za to, co zrobił, nigdy nie powinien wyjść z więzienia i tak będzie, to mnie cieszy - powiedziała w rozmowie z "Faktem" matka zabitej kobiety.
Do dramatycznych wydarzeń doszło niedaleko Malmö pod koniec września 2021 roku. To właśnie wtedy 32-letnia Beata R. zaginęła. Po blisko dwóch miesiącach policja odnalazła ciało kobiety. O zabójstwo Polki służby podejrzewały jej męża, Cezarego R. 49-Latek natychmiast został aresztowany.
Choć początkowo mężczyzna odmawiał współpracy, ostatecznie przyznał się do winy. Beata R. została uduszona, a następnie poderżnięto jej gardło. Zdaniem szwedzkich służb, wszystko mogło widzieć jedno z ich dzieci.
- Nie znamy motywu, jednak krótko przed śmiercią Beata Ratzman wystąpiła o rozwód i zgłosiła oskarżonego na policję. W pewnym momencie przyznał, że spowodował jej śmierć, ale jego zdaniem nie powinien być pociągnięty do odpowiedzialności - przekazała "Faktowi" prok. Kristina Amilon z prokuratury w Malmö.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zabójca skazany na dożywocie
8 sierpnia w sądzie w Malmö rozpoczął się proces oskarżonego. Na żadnej z sześciu rozpraw mężczyzna nie przyznał się do winy i nie okazał skruchy. 8 września skazano go na dożywotnie pozbawienie wolności.
- On odwołał się od tego wyroku, twierdził, że jest niewinny, ani razu nie okazał skruchy, ani razu - opowiada w rozmowie z "Faktem" Grażyna Trawicka, mama zamordowanej Beaty.
Sąd apelacyjny podtrzymał wyrok pierwszej instancji i również zdecydował o dożywociu dla 49-latka. Mężczyzna zostanie też deportowany ze Szwecji i musi zapłacić 60 tys. koron szwedzkich matce Beaty i jej dzieciom.
- Popłakałam się na wieść o prawomocnym wyroku, czy to można nazwać szczęściem, na pewno nie, ale za to, co zrobił, nigdy nie powinien wyjść z więzienia i tak będzie, to mnie cieszy - mówi matka zamordowanej Polki.
Źródło: "Fakt"
Przeczytaj również: