Zabójstwo Piotra i Alicji Jaroszewiczów. Jest akt oskarżenia

Krakowska prokuratura skierowała do sądu w Gdańsku akt oskarżenia przeciwko trzem przestępcom z groźnego "gangu karateków", który działał w całej Polsce. Mężczyźni są podejrzani o zabójstwo małżeństwa Jaroszewiczów. Grozi im nawet dożywocie.

Doprowadzenie domniemanych sprawców zabójstwa małżeństwa Jaroszewiczów do sądu
Źródło zdjęć: © Forum | łukasz gagulski
oprac.  Beata Czuma
  • Oskarżeni o zabójstwo Jaroszewiczów wkrótce staną przed sądem
  • To słynny i groźny "gang karateków"
  • Dwóch przestępców przyznało się do winy
  • W trakcie śledztwa wyszły na jaw inne morderstwa

W czwartek Prokuratura Okręgowa w Krakowie poinformowała, że skierowała do Sądu Okręgowego w Gdańsku akt oskarżenia przeciwko Robertowi S., Dariuszowi S. i Marcinowi B.

Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca

Prokurator zarzuca mężczyznom, że w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r. w warszawskim Aninie dokonali napadu rabunkowego na posesję małżeństwa Piotra i Alicji Jaroszewiczów. W czasie napadu zamordowali Piotra Jaroszewicza, a Robert S. zabił Alicję Solską-Jaroszewicz.

Robertowi S. zarzucono także, że 18 stycznia 1991 r. Gdyni zabił małżeństwo S., a 12 września 1993 r. w Izabelinie usiłował zabić mężczyznę.

Jak podaje prokuratura, podstawą skierowania aktu oskarżenia do sądu były materiały zgromadzone w toku śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Krakowie. Początkowo śledztwo to dotyczyło uprowadzenia dla okupu 76-letniego biznesmena (zmarł w trakcie porwania) oraz oraz dziecka. W tym drugim przypadku, rodzice wpłacili okup w kwocie 100 tys. euro i dziecko zostało uwolnione.

W czasie tego śledztwa, w lutym 2018 r. Dariusz S. przyznał się do udziału w zabójstwie Piotra i Alicji Jaroszewiczów. Złożył obszerne wyjaśnienia i wskazał na Roberta S i Marcina B. jako osoby uczestniczące w zabójstwie w Aninie.

Gang karateków

Trzech oskarżonych mężczyzn na początku lat 90. działało w zorganizowanej grupy przestępczej nazywane "gangiem karateków”. Przez dwa lata "karatecy" dokonali 27 rozbojów w całej Polsce oraz jednego zabójstwa w 1993 r. w Kostrzynie.. Swoje działania przestępcy bardzo dokładnie planowali. Poddawali długiej obserwacji domy pokrzywdzonych, mieli nawet swoje metody obezwładniania psów.

Przywódcą gangu był Robert S., który decydował o miejscu napadu i kierował akcją na miejscu. Przestępcy kradli głównie pieniądze i złoto. Łupy przechowywali w skrytkach w lesie. Za te rozboje Robert S. został skazany na 25 lat więzienia. Miał wyjść z niego dopiero 2 lipca 2020 r. Marcin B. i Dariusz S. dostali po 15 lat pozbawienia wolności i byli już na wolności

Zaplanowana zbrodnia Jaroszewiczów

Jaroszewiczów wytypował do napadu Robert S. i sam też opracował plan działania. Przestępcy przyjechali do Warszawy wczesnym rankiem 31 sierpnia 1992 r. Z Dworca Głównego pojechali kolejką podmiejską do Anina. Potem pieszo doszli na tyły posesji małżeństwa Jaroszewiczów. Tam rozpoczęli obserwację domu. Mężczyźni mieli ze sobą specjalne kombinezony, obuwie na zmianę, kominiarki, a także rękawiczki skórzane oraz lateksowe).

Mieli też sznurki, a Dariusz S. wziął nóż. Mężczyzna podał psu, który biegał po ogrodzie, jedzenie ze środkiem nasennym.

Sprawcy weszli do domu w nocy po drabinie przez uchylone okno łazienki. Tam Robert S. obezwładnił Piotra Jaroszewicza, który oglądał telewizję na parterze. Uderzył go w głowę częścią znalezionej w domu broni palnej. Potem razem z Marcinem B. przenieśli byłego premiera do gabinetu. Pozwolili mu przebrać się (miał zakrwawione ubranie) i opatrzyli mu ranę na głowie. Potem przywiązali go do fotela.

Alicja Solska-Jaroszewicz spała w tym czasie w sypialni. Przestępcy obudzili ją i zaprowadzili do łazienki. Tam skrępowali jej ręce i nogi i ułożyli na podłodze.

Były też inne morderstwa

W mieszkaniu bandyci znaleźli 5 tys. marek niemieckich, 5 złotych monet, dwie sztuki broni typu Mauser oraz Walther oraz zegarek damski firmy IWC Shaffhausen.

Kiedy przestępcy opuszczali dom, Piotr Jaroszewicz uwolnił się z więzów. Wtedy Robert S. go udusił. Potem zabrał z gabinetu byłego premiera jego sztucer i poszedł do łazienki. Tam strzelił w głowę Alicji Jaroszewicz. Kobieta zmarła.

Jak zaznacza prokuratura, Dariusz S. złożył obszerne wyjaśnienia, dokładnie opisując przebieg wydarzeń w Aninie. Podobnie Marcin B., który przyznał się do udziału w napadzie na dom Jaroszewiczów.

Marcin B. przyznał się też, że 12 września 1993 r. w izabelinie napadł razem z Robertem S. na dom Witolda S. W trakcie tego napadu Robert S. strzelił do ofiary z samodziałowej broni palnej, tzw. kołkownicy. Zdradził również, że Robert S. opowiadał mu o tym, że zabił małżeństwo z Gdyni.

Źródło: Prokuratura Okręgowa w Krakowie

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Dramat w Warszawie. Ojciec dostał ataku na oczach dzieci
Dramat w Warszawie. Ojciec dostał ataku na oczach dzieci
Wyniki Lotto 06.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 06.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Nawrocki o gwizdach w Operze Narodowej. "Nie miałem świadomości"
Nawrocki o gwizdach w Operze Narodowej. "Nie miałem świadomości"
Prezydent tłumaczy się z wet. "Absurdalne. Głupoty"
Prezydent tłumaczy się z wet. "Absurdalne. Głupoty"
Afera o zapaść w szpitalach. Nawrocki o dodatkowych pieniądzach
Afera o zapaść w szpitalach. Nawrocki o dodatkowych pieniądzach
Włączą syreny alarmowe na Mazowszu. Urząd wskazuje, jak się zachować
Włączą syreny alarmowe na Mazowszu. Urząd wskazuje, jak się zachować
Urodziny Radia Maryja. Nawrocki napisał list
Urodziny Radia Maryja. Nawrocki napisał list
Najostrzej sprzeciwili się rządom PiS. Tak podsumował ich Żurek
Najostrzej sprzeciwili się rządom PiS. Tak podsumował ich Żurek
Ziobro pisze list do Radia Maryja. Atakuje Tuska
Ziobro pisze list do Radia Maryja. Atakuje Tuska
Nadchodzi anomalia w pogodzie. Wiemy, kiedy kulminacja fali ciepła
Nadchodzi anomalia w pogodzie. Wiemy, kiedy kulminacja fali ciepła
Ewakuacja w Opolu. Dym w centrum sterowania ruchem kolejowym
Ewakuacja w Opolu. Dym w centrum sterowania ruchem kolejowym
UE uderza w firmę Muska. Amerykański urzędnik reaguje
UE uderza w firmę Muska. Amerykański urzędnik reaguje