Zabójstwo Parubija. Głos zabrała była żona podejrzanego
Podejrzany o zabójstwo Andrija Parubija, jak informowała część ukraińskich mediów, miał być przez rok nakłaniany do tego czynu przez rosyjskie służby. W zamian miano mu obiecać informację o miejscu pobytu jego syna, który zaginął podczas wojny. Była żona zabójcy zabrała głos w tej sprawie.
"Rozstaliśmy się z byłym mężem w 1998 roku. Oficjalnie otrzymaliśmy rozwód - w 2000 roku. Wychowywałam syna sama. Czasami ojciec się pojawiał. Na przykład 1 września, gdy syn był w pierwszej klasie, albo z okazji jakiegoś ważnego wydarzenia. Utrzymywał kontakt z synem, ale bardzo rzadko" - napisała na swoim profilu na Facebooku Ołena Czerninka, ukraińska pisarka, dziennikarka i fotografka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Gen. Kraszewski: Europa ma puste magazyny, dlatego chcą wysłać wojska
"Kiedy 'Lemberg' (pseudonim syna Czerniki) poszedł na wojnę, bardzo się pokłócili z ojcem. Po śmierci syna, musiałam kontaktować się z jego ojcem - dokumenty, śledcze działania, badania DNA i tak dalej. Nie było między nami ani przyjaźni, ani wrogości. Nasz sporadyczny kontakt dotyczył tylko spraw związanych z synem" - zapewniła.
"Mój syn - bohater - zginął za Ukrainę"
"Mychajła-Wiktora wychowywałam na prawdziwego mężczyznę. O tym można przeczytać w mojej książce, w której nie ma żadnej wzmianki o ojcu. Wiadomości z sądu w sprawie zabójstwa Andrija Parubija wstrząsnęły naszą rodziną. Ważne jest, by pamięć o Mychajle w tej sytuacji nie została zniekształcona. Mój syn - bohater - zginął za Ukrainę. Przeszedł Kijów, Zaporoże, Mikołajów i sam zgłosił się do walki pod Bachmutem w 93. brygadzie. Był najmłodszym sierżantem, dowódcą oddziału rozpoznawczego. Zginął jak bohater. Bohaterowie nie umierają!" - napisała w swoim poście kobieta.
Tymczasem dzień po zatrzymaniu podejrzanego o zabójstwo Parubija, ukraiński kanał telewizyjny "Priamyj" poinformował - powołując się na źródła w służbach, że zabójca Parubija miał przez rok prowadzić w sieci korespondencję z przedstawicielami rosyjskich służb. Ci, mieli nakłaniać go do zabójstwa któregoś z ważnych ukraińskich polityków, w zamian za informacje o synu, którego - jak podał kanał - uznano za zaginionego w akcji. Jego matka informuje jednak, że jej syn zginął na froncie. Informację o tym otrzymała 20 maja 2023 roku.
Sam podejrzany o zabójstwo Parubija, przyznał się do winy w rozmowie z prasą. Oświadczył, że był to "odwet na ukraińskich władzach".
- To jest zemsta na władzach ukraińskich. Chcę tylko, żeby jak najszybciej wydali wyrok. Tak, przyznaję się, że go zabiłem i chcę prosić o wymianę jeńców wojennych, żebym mógł pójść i odnaleźć ciało mojego syna. Koniec, nie będzie więcej komentarzy - miał stwierdzić podejrzany.
Źródło: pravda.com.ua, facebook.com