84‑latek zamordowany przed ośrodkiem zdrowia. Napaść na Podhalu
W poniedziałek w okolicy ośrodka zdrowia w podhalańskim Odrowążu 84-letni mężczyzna został zaatakowany nożem. Na skutek rozległych obrażeń zmarł kilka godzin później. Po napaści został zatrzymany 79-letni brat zmarłego. Mieszkańcy wsi opowiadają o kulisach tragedii.
Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu rozpoczęła we wtorek śledztwo w sprawie dramatycznych wydarzeń, które rozegrały się w poniedziałek w Odrowążu. W okolicach godz. 14 przed tamtejszym ośrodkiem zdrowia znaleziono rannego 84-letniego mężczyznę. Miał poważne obrażenia głowy. - Został przewieziony do szpitala, jednak mimo wysiłków lekarzy nie udało się go uratować - mówi Wirtualnej Polsce Jacek Tętnowski, prokurator rejonowy w Nowym Targu.
Z pierwszych ustaleń prokuratury wynika, że mężczyznę zaatakował jego brat. Między mężczyznami doszło do konfliktu prawdopodobnie z powodu spraw majątkowych. Nie wiadomo jednak, jakiego narzędzia użył sprawca, ponieważ nie zostało jeszcze znalezione.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypadki napaści seksualnej w "taksówkach na aplikację". Ofiar jest coraz więcej. "Skandal!"
- Po ataku napastnik uciekł z miejsca zdarzenia, a policja zatrzymała go w domu kilka kilometrów od ośrodka zdrowia - podkreśla prokurator. Jak informuje Jacek Tętnowski, sprawca mógł pozbyć się narzędzia zbrodni gdziekolwiek na tym odcinku, śledczy cały czas prowadzą poszukiwania.
O ostatnie tragiczne wydarzenia zapytaliśmy lokalnych mieszkańców. Pani Danuta Urbanik ze sklepu ABC przyznaje, że to wydarzenie wstrząsnęło małą podhalańską wioską. - Jesteśmy zszokowani, jak mężczyźni w takim podeszłym wieku mogli poróżnić się o majątek. To dla nich była kwestia życia i śmierci? - zastanawia się.
"Pielęgniarka zauważyła, że mężczyzna leży we krwi"
Jak przyznaje, sama nie znała rodziny, w której doszło do zabójstwa. - Nie zna łam ani ofiary, ani tego zatrzymanego mężczyzny. Jednak wszyscy dziś mówią tylko o tym. Ogromna tragedia, nie mamy tu zabójstw, to spokojna okolica. Nie możemy uwierzyć w to, co się stało - dodaje.
Podobne spostrzeżenia przedstawia nam anonimowo jedna z pracownic ośrodka zdrowia, przed którym doszło do tragedii. - 84-letni pan miał umówioną tego dnia wizytę. To spokojny, starszy mężczyzna. Nie awanturował się, chorował i raz na jakiś czas odwiedzał lekarzy - mówi. Jak podkreśla, w poniedziałek to jedna z pielęgniarek zauważyła, że na placu przed ośrodkiem leży mężczyzna. - Był we krwi i był nieprzytomny - relacjonuje.
- Nie widziałyśmy oprawcy, ale z tego co wiemy, to mógł być jego brat. On z kolei nie bywał u nas. Kompletnie go nie znamy - podsumowuje.
79-latek ma usłyszeć zarzut zabójstwa
Jak nieoficjalnie ustaliła WP, zatrzymany mężczyzna był znany śledczym. W przeszłości odsiadywał wyrok za zabójstwo, którego dokonał pod wpływem alkoholu. Wyszedł na wolność kilka lat temu.
Na środę prokuratura zaplanowała przesłuchanie 79-latka i pozostałych osób z jego rodziny. W tym dniu mają też być znane wstępne wyniki sekcji zwłok zmarłego 84-latka. Prokuratorzy zamierzają postawić zatrzymanemu zarzut zabójstwa. Grozi mu dożywocie.
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Czytaj także: