Zabójstwo 10‑letniej Kristiny. Mrowiny wciąż patroluje policja. Cel: odbudować bezpieczeństwo
To już piąty dzień po tragicznej śmierci 10-letniej Kristiny. Mimo upływu czasu wieś stale jest patrolowana przez policję. Każdy podejrzany, kręcący się w okolicy samochód jest sprawdzany. A wszystko po to, by miejscowym przywrócić choć namiastkę bezpieczeństwa.
- Dzień dobry, dokumenty do kontroli poproszę.
- A jaki jest powód zatrzymania?
- Powód związany jest z zabójstwem, o którym państwo dobrze wiecie. A kręcą się państwo po wsi.
Zaburzone bezpieczeństwo
W Mrowinach, pięć dni po tragedii wieś jest ściśle kontrolowana. Patrole policji jeżdżą po mieścinie. Całą dobę pilnują także bloku, w którym mieszkała 10-letnia Kristina z mamą, babcią i dwójką rodzeństwa. Funkcjonariusze nadzorują też okoliczne miejscowości.
Policjanci nie mają ścisłych wytycznych. Jak mówią w rozmowie z Wirtualną Polską, chcą przywrócić mieszkańcom namiastkę bezpieczeństwa, która została im odebrana.
- Mamy pilnować tego terenu - mówi policjant.
- Poczucie bezpieczeństwa tych mieszkańców zostało zaburzone. Pracujemy nad tym, by je odbudować. Pod tym kątem pracujemy - dodaje policjantka.
Strach wśród miejscowych
Wśród miejscowych wciąż jednak panuje strach. Szczególnie o dzieci, których niemal nie ma na ulicach.
- Jest psychoza. Wychodzą tylko z rodzicami. Tymi dziećmi to wszystko żyło. Nie ma kręcenia, nie ma tego gwaru. Nie ma życia. Jest cisza - opowiadała nam kobieta, która pracuje w miejscowym sklepie.
- Jak nie ten, to inny. Przecież żadne kary ich nie odstraszają - skwitowała.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl