Zabójstwo 10‑letniej Kristiny. 22‑latek usłyszał drugi zarzut
Prokuratura Okręgowa w Świdnicy we wtorek do godziny 14 złoży do sądu wniosek o areszt tymczasowy dla 22-letniego mężczyzny, podejrzanego o zabójstwo 10-letniej Kristiny. Mężczyzna usłyszał drugi zarzut: podżegania innej osoby do udziału w zabójstwie.
18.06.2019 | aktual.: 24.06.2019 15:28
Podczas wtorkowej konferencji prasowej prokurator Mariusz Pindera z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy ujawnił, że Jakubowi A. został postawiony drugi zarzut: podżegania innej osoby do udziału w zabójstwie.
- Z naszych ustaleń wynika, że zabójstwo było zaplanowane i przygotowywane od dłuższego czasu - stwierdził prokurator. Dodaje, że 22-latek przed dokonaniem zabójstwa miał w maju szukać kogoś, kto popełniłby zbrodnię.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy Pindera wyjaśnił, że w sobotę do prokuratury zgłosiła się osoba, która poinformowała, że była namawiana do zabójstwa 10-latki. Nie chciał jednak wyjawić, kim ona jest.
22-latek przyznał się do podżegania do zabójstwa.
Prokurator nie chciał mówić o motywach zbrodni. Potwierdził jednak ustalenia reportera WP Sylwestra Ruszkiewicza, że dziewczynka dobrze znała swojego oprawcę. - To dlatego wsiadła z nim do samochodu - przyznał Pindera.
Dzisiaj do godziny 14 prokuratura złoży w sądzie wniosek o trzymiesięczny areszt dla Jakuba A. Podejrzany o zabójstwo 10-latki obecnie zapoznaje się z aktami sprawy - stąd zwłoka w przekazaniu wniosku o areszt. - Jeśli jednak zapoznawanie się z aktami będzie się przedłużać, wniosek i tak trafi do sądu przed 14 - zapowiedział prok. Pindera.
Sąd ma 24 godziny na jego rozpatrzenie.
Podczas wizji lokalnej przyznał się do zabójstwa
Jakub A. został zatrzymany przez dolnośląską policję w niedzielę we Wrocławiu. Jeszcze tego samego dnia został przewieziony na przesłuchanie do świdnickiej prokuratury. Trwało ono kilka godzin i zostało zakończone przedstawieniem mężczyźnie zarzutu zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.
Początkowo A. zaprzeczał dokonaniu zabójstwa. - Podał swoją wersję wydarzeń. Wynikało z tego, że on się przygotowywał. Przygotował sobie alibi na ten dzień - relacjonował we wtorek prokurator. Podejrzany miał w chwili zadawania śmiertelnych ciosów dziewczynce - jak twierdzą śledczy - podejmować czynności, które miały wskazywać, że zabójcą jest ktoś inny. - Osoba o skłonnościach pedofilskich - sprecyzował Pindera.
Śledczy dopatrzyli się jednak luk w alibi Jakuba A. W nocy z niedzieli na poniedziałek przeprowadzili wizję lokalną nie tylko w miejscu zbrodni, ale także kilku innych miejscach. W jej trakcie okazało się, że wersja przedstawiana przez 22-latka jest niespójna. To właśnie wtedy mężczyzna miał "się złamać" i przyznać. W poniedziałek wieczorem - przesłuchiwany do protokołu - przyznał się do wszystkich stawianych mu zarzutów.
Przypomnijmy, że 10-letnia Kristina zaginęła w czwartek w drodze ze szkoły do domu. Natychmiast ruszyły poszukiwania dziewczynki. Jeszcze tego samego dnia wieczorem przerwano je. W pobliskim lesie znaleziono jej ciało.
W piątek przeprowadzono sekcję zwłok 10-latki. Trwała ona blisko 12 godzin. - To były także oględziny zewnętrzne ciała, zabezpieczano dowody - tłumaczył prokurator Marek Rusin. Jak dodał oficjalną przyczyną zgonu były "liczne rany kłute klatki piersiowej i szyi".
Zobacz także: Zabójstwo w Mrowicach. Adwokat Tomasza Komedy ostrzega
Jak ustalił dziennikarz WP Sylwester Ruszkiewicz, przyczyną okrutnego mordu na 10-letniej Kristinie była zazdrość. Podejrzany był bowiem zakochany w jej matce, a dziewczynka miała stać na drodze do związku. Mężczyzna wykorzystał, że ofiara go znała i dlatego wsiadła z nim do samochodu. 22-latek, jak wynika z ustaleń śledczych, wywiózł ją 5 kilometrów od domu i zadał jej 32 ciosy nożem.