Niewyjaśniona zbrodnia
Olof Palme
Szwedzki premier został zastrzelony na ulicy w centrum Sztokholmu, gdy wieczorem 28 lutego 1986 r. wychodził z żoną z kina. Premier nie korzystał z ochrony. Jego zabójstwo pozostaje niewyjaśnioną zagadką. Po latach dochodzeń policja dysponuje dziesiątkami tysięcy informacji poszlakowych, ale nie odnalazła nawet narzędzia zbrodni, pistoletu Magnum 357.
Jedyną osobą aresztowaną w związku z zabójstwem był drobny kryminalista, alkoholik i narkoman Christer Pettersson. Wdowa po Olofie Palme rozpoznała go jako mordercę jej męża. Na tej podstawie sąd I instancji skazał go w lipcu 1989 r. na dożywocie. Wyrok ten utrzymał się jednak bardzo krótko – 12 października sąd apelacyjny, powołując się na błędy, jakie popełniła w śledztwie policja, orzekł, że nie można jednoznacznie powiedzieć, że to właśnie Pettersson zamordował byłego premiera. W 2007 r. Pettersson na łożu śmierci wyznał swej kochance, że to on zabił. Tłumaczył, że zrobił to z zemsty za skazanie na dożywocie sprawcy kilku zamachów bombowych w stolicy Szwecji.