Mieli ją chronić, odebrali życie
Indira Gandhi
Dwukrotna premier Indii padła ofiarą zamachu 31 października 1984 r. Została zastrzelona na terenie swojej rezydencji przez swoich ochroniarzy-sikhów - 34-letniego Beanta Singh i 25-letniego Satwanta Singh. Miał to być odwet za Operację Niebieska Gwiazda w "świętym mieście" sikhów - Amritsarze. Premier wyszła z rezydencji i pieszo ruszyła do leżącego nieopodal biura , gdzie była umówiona na wywiad telewizyjny. Tego dnia nie założyła kamizelki kuloodpornej, bo nie chciała zbyt grubo wyglądać przed kamerami.