Zabójcze ceny na jarmarku w Łodzi. "Jeszcze tak drogo to chyba nie było"
W Łodzi rozpoczął się jarmark bożonarodzeniowy. Jakich cen mogą spodziewać się odwiedzający? - Jeszcze tak drogo to chyba nie było - przyznała jedna z mieszkanek.
Jarmark bożonarodzeniowy w Łodzi rozpoczął się w piątek. Potrwa do 23 grudnia. Stoiska na ul. Piotrkowskiej czynne będą od godz. 12:00 do 20:00.
Odwiedzających zaskoczyły ceny sprzedawanych produktów. - Jeszcze tak drogo to chyba nie było - wskazała rozmówczyni "Gazety Wyborczej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Komisje nie zatopią PiS? "Plemiona ufają kacykom i szamanom"
Jarmark bożonarodzeniowy w Łodzi. Ceny biją rekordy
Podane na ciepło kurtosze (kołacze węgierskie) z kremem kosztują od 15 do 20 zł. Z kolei langosze od 20 do 30 zł. Za duże gałki oscypków podgrzewanych na grillu zapłacimy ok. 30 zł. Rekordy biją ceny na stoisku mięsnym. Kilogram kiełbasy kosztuje 95 zł, a boczku 99 zł.
- Tłusto! Ceny utyły nam na jak mikołaj na święta - podkreślił jeden z mężczyzn. - W zeszłym roku trąbili, że najdroższy miód to stówka. Teraz 120 zł! Nie ma co się dziwić, żyjemy w kraju tłustego dobrobytu przecież, prawda? - skwitował.
Na jarmarku w Łodzi można też zakupić chleb. - Ceny są naprawdę różne, taki mniejszy chleb żytni to nawet 15 zł. Większy to 40 zł. Tamten podłużny to 50 zł, ale nie trzeba brać całego. Mięso mniej więcej kosztuje tyle samo - między 59 a 62 zł - podkreśliły sprzedawczynie.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"