Zabójca po latach wrócił na miejsce zbrodni? O krok od przełomu w sprawie Archiwum X
Sprawa zabójstwa właściciela krośnieńskiego kantoru Tadeusza S., do którego doszło w 2009 roku, jest o krok od rozwiązania. Pojawiły się nowe fakty: przestępca miał dwukrotnie wrócić na miejsce zbrodni po tragedii. Wdowa po Tadeuszu widziała go przez okno, gdy stał na ich podwórku. Ostatni raz w 2023 roku.
Jest poranek 16 grudnia 2000 roku. Mieszkaniec Krosna, 68-letni Tadeusz S. kieruje się na lokalny targ, gdzie mieści się jego kantor. Nagle zauważa za sobą dwóch mężczyzn, którzy zbliżają się do niego powolnym krokiem. To Oleksij M. i Krzysztof W.
- Oleksij M. trzymał w ręce długi parasol męski, którym zasłaniał trzymaną metalową rurkę długości około 47 centymetrów, w miejscu chwytu owiniętą srebrną taśmą. Pokrzywdzony zauważył dwóch mężczyzn, powoli zbliżających się do niego wolnym krokiem, z których jeden trzymał tylko parasol, nie dostrzegł natomiast metalowej rurki w czasie, gdy napastnicy go mijali - poinformowała w komunikacie prokuratura.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagranie rozpaliło sieć. Warszawska policja w akcji. "Boją się"
Po uderzeniu mężczyzny metalową rurką w głowę, napastnicy przewrócili go na ziemię, zaczęli bić i kopać. Następnie zabrali pokrzywdzonemu teczkę z gotówką, przedmioty osobiste i dokumenty o łącznej wartości ponad 13 tys. zł. S. doznał licznych obrażeń ciała. Od tamtej pory rodzina S. jest ostrożna. Krystyna nie wychodzi z domu, nie wpuszcza też obcych. Tadeusz dostaje zezwolenie na broń, którą nosi przy sobie.
Osiem i pół roku później - 31 lipca 2009 roku - do domu Tadeusza S. puka tajemniczy mężczyzna, podający się za urzędnika. Twierdzi, że małżeństwo zalega z opłatami podatku od nieruchomości. Krystyna otwiera drzwi, wtedy napastnik terroryzuje ją i zmusza, by wydała mu pieniądze, biżuterię i inne kosztowności. Następnie krępuje kobietę i wspólnie czekają na powrót z pracy Tadeusza. Gdy S. otwiera drzwi, bandyta atakuje go ostrym przedmiotem w szyję, zabiera pistolet właściciela kantoru, który miał pozwolenie na broń i ucieka. Żonie przedsiębiorcy udaje się uwolnić, wzywa pomoc, ale jest już za późno. Tadeusz S. wykrwawia się na śmierć.
Wyjaśnia się sprawa zabójstwa Tadeusza S. Zatrzymano dwóch podejrzanych
Przez ostatnie 15 lat śledczy próbowali zatrzymać podejrzanych w sprawie napadu i zabójstwa. W 2020 roku sprawa została przekierowana do rzeszowskiego "Archwium X". Trzy lata później śledczy zatrzymali Krzysztofa W. i Oleksija M. czyli sprawców napadu na ulicy.
- W wyniku podjętej współpracy z funkcjonariuszami RFN ustalono miejsce ukrywania się Krzysztofa W. na terenie RFN. Prokurator Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie skierował wniosek do Sądu Okręgowego w Krakowie o wydanie europejskiego nakazu aresztowania Krzysztofa W. (tzw. ENA). W następstwie wzorowej współpracy policji, prokuratorów i Sądu Okręgowego w Krakowie doszło do zatrzymania W. na terenie RFN i jego przejęcie na granicy RFN i RP - informuje WP prokurator Karol Borchólski.
Śledczy nie informują, w jakich okolicznościach zatrzymano Oleksija M. Wiadomo jednak, że obaj mężczyźni w marcu 2024 usłyszeli zarzuty rozboju z użyciem niebezpiecznego przedmiotu i zaboru w celu przywłaszczenia pieniędzy oraz innych przedmiotów o łącznej wartości ponad 13 tys. zł. Grozi im do 15 lat. Śledczy nadal publikują jednak portret trzeciego z mężczyzn, który jest podejrzewany o dokonanie morderstwa. Jest łudząco podobny do Krzysztofa W.
Najnowsze informacje ws. zabójstwa sprzed lat. To Krzysztof W. zabił właściciela kantoru?
Poza tym najnowsze ustalenia WP są takie, że morderca już w czwartek 30 lipca 2009 roku kręcił się koło domu ofiary. Następnego dnia po południu do domu wpuściła go Krystyna S. Mężczyzna miał poruszać się samochodem marki ford i przekroczyć granicę polsko-słowacką. Śledczy mają też ustalone, że przestępca miał wrócić na miejsce zbrodni wiele lat po tragedii. Wdowa po Tadeuszu dwukrotnie widziała go przez okno, gdy stał na ich podwórku. Zdarzenie miało miejsce w 2017 i 2023 roku.
- Nie był to profesjonalista. Może chciał, by go złapano? Nie zakrył twarzy, to pierwsza sprawa. Być może chciał zamordować osobę, która go widziała? Tego nie wiemy. Na miejscu zostawił wiele śladów biologicznych i traseologicznych (m.in. odbitki butów, ślady palców) - mówił w programie "997" podinspektor Marek Cecuła z krośnieńskiej policji.
Bliscy Tadeusza S. uważają, że za jego morderstwem może stać właśnie Krzysztof W. W rozmowie z nami zwracają uwagę na podobieństwo portretu pamięciowego mężczyzny z wizerunkiem W. Na ten moment służby nie informują czy faktycznie W. jest podejrzewany o dokonanie zabójstwa. W tej sprawie nie przedstawiono mu jeszcze zarzutów.
Krzysztof W. był przez lata właścicielem firmy transportowej, oferującej przejazdy z Krosna do Krakowa. Był także związany z krośnieńskim aeroklubem. Jeśli to faktycznie on miałby odpowiadać za morderstwo Tadeusza, oznaczałoby to, że rodzina S. żyła na co dzień w tej samej miejscowości z jego zabójcą.
Znasz szczegóły tej sprawy? Zadzwoń na policję
Jeśli ktoś ma informacje, które mogą pomóc służbom w rozwiązaniu sprawy zabójstwa krośnieńskiego przedsiębiorcy, proszony jest o kontakt z Wydziałem Dochodzeniowo-Śledczym Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie tel. 47 821-23-27, email: wds@rz.policja.gov.pl lub Małopolskim Wydziałem Zamiejscowym Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie email: sekretariat.wzkra@prokuratura.gov.pl.
Można również kontaktować się z najbliższą jednostką policji, dzwoniąc pod nr alarmowy 112.
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski