Sikorski nie odpuścił Nawrockiemu. Złapał go na wpadce
Radosław Sikorski skrytykował Karola Nawrockiego za przypisywanie sobie zasług za odnowienie cmentarza w Zimbabwe. Szef MSZ przypomniał, że prace zakończono przed objęciem przez Nawrockiego funkcji prezesa IPN. Kandydat PiS na prezydenta nie został mu dłużny.
Dyskusja między Sikorskim a Nawrockim wybuchła po doniesieniach "Gazety Wyborczej" o kosztownych podróżach służbowych prezesa IPN. Wydatki na delegacje, w tym do egzotycznych miejsc jak Hawaje, Australia czy Zimbabwe wyniosły blisko 800 tys. zł.
Do wizyty w tym ostatnim kraju publicznie nawiązał szef MSZ Radosław Sikorski. "Ponieważ Wysoka Przedstawiciel Unii Europejskiej do spraw polityki zagranicznej poprosiła mnie o złożenia wizyty w Zimbabwe jako Prezydencja chciałbym niniejszym zapytać prezesa Karola Nawrockiego jakie polskie sprawy można tam przy okazji załatwić" - napisał na portalu X szef MSZ.
"Ja już załatwiłem bardzo ważną sprawę - cmentarz dla polskich cywilów z IIWŚ. Posłucha Pan na miejscu, jakie wrażenie to zrobiło na lokalnej społeczności. Wracamy po swoich, budujemy powagę państwa polskiego" - bronił się Nawrocki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Płynęli pod polską banderą. Odkrycie w żaglówce na Atlantyku
Sikorski zauważył, że "cmentarz w Rusape został odnowiony w latach 2019-2020 staraniom harcerzy oraz Ośrodka Dokumentacji Deportacji, Wypędzeń i Przesiedleń przy Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie".
"Prace sfinansował IPN, którego szefem został Pan w 2021. Więc bardziej przykleił się niż załatwił" - wskazał szef polskiej dyplomacji.
Do zarzutów odniósł się też IPN, wskazując, że wielu spośród zadań składających się na realizację jego misji - takie jak otwarcie wystawy, odsłonięcie pomnika czy udział w panelu dyskusyjnym - nie sposób wykonać zdalnie i wymagają one obecności przedstawiciela IPN. "Dlaczego nie miałby nim być Prezes? Czy wykluczają to przepisy prawa lub praktyka podobnych instytucji? Naszym zdaniem wręcz przeciwnie" - czytamy w oświadczeniu.
- Polityczni i historyczni ignoranci nie zdają sobie sprawy z tego, co łączyło Polskę i Nowa Zelandię w czasie II wojny światowej - grzmi Nawrocki w opublikowanym wideo. - Może myślicie, że wszystkie wyjazdy zagraniczne to są wycieczki? Nie, ja ciężko pracowałem dla Polski. (...) Słuchajcie państwo, naprawdę poczytajcie prawdziwe fakty historyczne, a potem wypowiadajcie się o tym, co się dzieje w Instytucie Pamięci Narodowej - mówi.