Zabójca Pawła Adamowicza w specjalnej w celi. Konwojowali go antyterroryści
Stefan W., podejrzany o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, został przewieziony z Gdańska do Krakowa na obserwację psychiatryczną. Najbliższe cztery tygodnie spędzi w celi dla więźniów szczególnie niebezpiecznych.
Stefan W. był przewożony do Krakowa w asyście antyterrorystów. Jest traktowany jako osoba szczególnie niebezpieczna, dlatego konwój został wzmocniony o dodatkowych funkcjonariuszy. Nie założono mu jednak kasku ochronnego - dowiedział się portal trojmiasto.wyborcza.pl.
Co najmniej cztery tygodnie mężczyzna spędzi na oddziale psychiatrii sądowej przy areszcie śledczym w Krakowie. Obserwacja może zostać przedłużona do ośmiu tygodni. Biegli psychiatrzy będą starali się zbadać, czy w chwili popełnienia zbrodni Stefan W. był poczytalny. Jeżeli Stefan W. zostanie uznany za niepoczytalnego, wtedy prokuratura umorzy śledztwo, a mężczyzna będzie umieszczony w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym. W przeciwnym razie czeka go proces.
Specjalna cela
– Cela, w której podejrzany został zakwaterowany, wyposażona jest w zabezpieczenia przystosowane dla więźniów stwarzających poważne zagrożenie społeczne – powiedziała portalowi ppłk Elżbieta Krakowska, rzeczniczka prasowa Służby Więziennej. – Areszt Śledczy w Krakowie nie ma oddziału dla osadzonych stwarzających poważne zagrożenie, a jedynie dostosowane cele. Jedna z nich znajduje się na oddziale psychiatrii sądowej i w niej osadzony został zakwaterowany - dodała.
Stefan W. jest pod ciągłym nadzorem straży więziennej, która przeprowadza kontrolę osobistą mężczyzny za każdym razem, kiedy opuszcza on celę.
Zabójstwo Pawła Adamowicza
13 stycznia wieczorem 27-letni Stefan W. podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wtargnął na scenę i zaatakował nożem prezydenta Adamowicza. Prezydent Adamowicz przeszedł jeszcze tej samej nocy pięciogodzinną operację. Następnego dnia zmarł. Sekcja zwłok wykazała na jego ciele m.in. trzy głębokie rany - jedną zadaną w okolicy serca i dwie w brzuch.
Stefan W. został zatrzymany tuż po ataku na włodarza miasta. Postawiono mu zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Czyn ten zagrożony jest karą co najmniej 12 lat więzienia. Stefan W. nie przyznał się do winy. W chwili zdarzenia był trzeźwy, nie był także pod wpływem środków odurzających ani leków.
Mężczyzna był wcześniej karany za napady z bronią w ręku na placówki bankowe. W 2014 r. sąd skazał go na 5 lat i 6 miesięcy więzienia. 8 grudnia ubiegłego roku Stefan W. zakończył odbywanie kary.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl