Zablokowali kolejną ulicę. Kierowcom puściły nerwy

W czwartek o godz. 8 Ostatnie Pokolenie zablokowało Dolinę Służewiecką w Warszawie. Niektórzy aktywiści przykleili się do asfaltu. Rozwścieczonym kierowcom, którzy utknęli przez to w korku, puszczały nerwy.

Protest Ostatniego Pokolenia w Warszawie
Protest Ostatniego Pokolenia w Warszawie
Źródło zdjęć: © Ostatnie Pokolenie
Radosław Opas

04.07.2024 | aktual.: 04.07.2024 10:10

Kilkunastu aktywistów zablokowało w czwartek rano Dolinę Służewiecką przy ulicy Nowoursynowskiej. Członkowie Ostatniego Pokolenia usiedli na jezdni, blokując przejazd zarówno prywatnym autom, jak i pojazdom komunikacji miejskiej - informuje portal tvnwarszawa.pl.

Aby zapobiec przerwaniu akcji, niektórzy aktywiści przykleili się do asfaltu. Kierowcy próbowali ominąć blokadę poboczem. Na miejsce przyjechała policja, która po chwili zaczęła usuwać protestujących z ulicy.

Jak relacjonował reporter tvnwarszawa.pl, doszło do kilku incydentów. Jeden z taksówkarzy wysiadł z auta i napierał ciałem na jednego z aktywistów. Z innego samochodu poleciała też woda.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Komunikat ws. utrudnień opublikował Zarząd Transportu Miejskiego. "Z powodu zablokowanego przejazdu Dolina Służewiecka / Nowoursynowska w kierunku Zachodnim występują utrudnienia w kursowaniu autobusów linii 148, 166, 185, 189, 317, 402 i 503. Możliwe opóźnienia oraz przekierowania najbliższymi ciągami komunikacyjnymi" - napisano na stronie.

Ostatnie Pokolenie dalej protestuje

W oświadczeniu przekazanemu mediom Ostatnie Pokolenie wyjaśniło, że "organizacja przystępuje do kolejnej serii protestów, ponieważ rząd planuje dalszą rozbudowę autostrad i dróg ekspresowych".

Aktywiści zadeklarowali, że "to dopiero początek akcji, ponieważ mimo galopującego kryzysu klimatycznego rząd Tuska zadeklarował, że postulat o zaprzestaniu inwestycji drogowych 'nie ma żadnego uzasadnienia'". Domagają się przesunięcia 100 proc. środków z nowych autostrad na lokalny transport publiczny oraz wprowadzenia biletu miesięcznego na transport lokalny w całym kraju za 50 złotych.

"Blokujemy drogi, bo troszczymy się o zdrowie i bezpieczeństwo naszych bliskich. Jeśli chcemy, by przyszłość naszych dzieci nie była dramatycznie gorsza niż nasza teraźniejszość, musimy coś zmienić. Musimy się sprzeciwić. Jeśli chcemy, by rząd zrobił pierwszy krok przeciwko zapaści klimatycznej i przekierował 294 miliardy złotych z nowych autostrad na walkę z wykluczeniem transportowym, musimy się sprzeciwić. Dlatego zwykli ludzie będą łamać prawo" - powiedział cytowany przez organizację Łukasz Stanek.

Przeczytaj również:

Zobacz także
Komentarze (133)