Zabił nastolatka, nie chce siedzieć w polskim więzieniu
Adwokat Adama G., skazanego na 20 lat więzienia za rozbój i spowodowanie śmierci belgijskiego nastolatka Joe, potwierdziła na rozprawie w sądzie apelacyjnym w Brukseli, że jej klient chce odsiadywać karę w Belgii, a nie w Polsce. Jak informuje agencja Belga, sąd podejmie decyzję w tej sprawie najwcześniej 3 grudnia.
22.10.2009 | aktual.: 22.10.2009 18:05
Przemawiający w imieniu ministerstwa sprawiedliwości Bernard Renson oświadczył, że zgodnie z europejskim nakazem aresztowania Belgia powinna uszanować udzieloną polskiemu wymiarowi sprawiedliwości gwarancję, że Adam G. zostanie po ogłoszeniu wyroku przekazany do Polski.
W kwietniu belgijski sąd przychylił się do argumentacji obrońców Adama G., którzy twierdzili, że ze względu na romskie pochodzenie w polskim więzieniu grożą mu prześladowania. Sąd oparł się także na przepisie belgijskiego prawa, który mówi, że obcokrajowiec skazany w Belgii nie może być wydany do swojego kraju, jeśli się na to nie zgadza.
Sprawa ma kluczowe znaczenie dla Adama G., gdyż pozostając w Belgii, będzie mógł się ubiegać o przedterminowe zwolnienie po odsiedzeniu już jednej trzeciej wyroku.
17-letni Joe zginął od siedmiu ciosów nożem 12 kwietnia 2006 roku na Dworcu Centralnym w Brukseli, kiedy nie chciał oddać napastnikom (wówczas w wieku 16 i 17 lat) swojego odtwarzacza mp3. Morderstwo wstrząsnęło Belgią; krótko po tej tragedii w pokojowym marszu przeciwko przemocy w Brukseli wzięło udział 80 tys. osób.