Zabił, bo nie dostał zasiłku? 27‑latek z Kamiennej Góry usłyszał zarzuty
27-latek, który wczoraj w Kamiennej Górze uderzył siekierą w głowę 10-letnią dziewczynkę, usłyszał w prokuraturze zarzuty. Podejrzany złożył obszerne wyjaśnienia w tej sprawie.
Zarzut zabójstwa popełnionego w wyniku motywacji zasługujących na szczególne potępienie usłyszał dziś w prokuraturze 27-letni Samuel N., który w środę w południe uderzył siekierą w głowę 10-latkę w centrum Kamiennej Góry. Jeszcze dziś do sądu trafi wniosek o trzymiesięczny areszt tymczasowy dla mężczyzny.
- 27-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia w tej sprawie. Mówił śledczym, że był zdenerwowany, bo półtora miesiąca temu skończył studia i dotychczas nie mógł znaleźć pracy. 18 sierpnia, w przeddzień zdarzenia, otrzymał z urzędu pracy pismo, w którym poinformowano go, że nie ma on prawa do zasiłku - mówi WP Prokurator Okręgowa w Jeleniej Górze, Ewa Węglarowicz-Makowska.
W środę rano, Samuel N. miał włożyć do plastikowej torba siekierę i udać się z tym pakunkiem do urzędu pracy w Kamiennej Górze. Planował tam atak jako zemstę za nieprzyznanie zasiłku.
- Z zeznań urzędników wynika, że rzeczywiście N. był w środę w PUP i zachowywał się nerwowo. Z planów ataku jednak zrezygnował z uwagi na to, że w placówce przebywało dużo ludzi. Złość narastała w nim, i kiedy wracając z urzędu pracy dotarł w okolice rynku w Kamiennej Górze, zaatakował przypadkową osobę – 10-letnią dziewczynkę, która wchodziła z matką do księgarni – tłumaczy Węglarowicz-Makowska.
Sekcja zwłok dziecka wykazała, że cios siekierą wymierzony w tył głowy, spowodował tak poważne obrażenia, że praktycznie nie było dla dziewczynki ratunku. Teraz prokuratura planuje powołanie biegłych, których zadaniem będzie stwierdzenia, czy Samuel N. był poczytalny w momencie popełnienia czynu.
Za zabójstwo popełnione w wyniku motywacji zasługujących na szczególne potępienie grozi 27-latkowi kara od 12 lat do dożywotniego pozbawienia wolności.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .