Ubrania polskiej firmy w ogniu po rosyjskim ataku na Lwów
Jedna z największych polskich firm odzieżowych, LPP, potwierdza, że w wyniku nocnego ataku na Lwów zniszczeniu uległ magazyn ich partnera logistycznego. "Na ten moment nie znamy skali zniszczeń" - przekazało Wirtualnej Polsce biuro prasowe spółki.
Polski gigant odzieżowy - właściciel takich marek jak Cropp, Sinsay, House, Mohito, Reserved - ucierpiał w wyniku nocnego ataku Rosji na Ukrainę. W wyniku zmasowanego uderzenia na Lwów spłonął magazyn partnera logistycznego, w którym znajdowały się ubrania polskiej firmy.
"W magazynie zdeponowane były małe ilości naszego towaru. Dla obsługi rynku ukraińskiego nie miało to dla nas dużego znaczenia. Nie ma też wpływu na nasze decyzje biznesowe w zakresie działalności w tym rejonie" - zapewnia LLP w oświadczeniu przesłanym Wirtualnej Polsce.
LPP zapewnia też: "od początku wojny nasza obsługa logistyczna rynku ukraińskiego została przez nas zdywersyfikowana w celu zabezpieczenia podobnych sytuacji w przyszłości. Dlatego, mimo nocnych ataków nasze zasoby potrzebne do zabezpieczenia zatowarowania sklepów we Lwowie są niezagrożone".
Mer Lwowa Andrij Sadowy opublikował rano zdjęcie zniszczonego parku przemysłowego Sparrow we Lwowie. Podkreślił, że nie ma informacji o ofiarach. Niemniej w wyniku zmasowanego ataku w obwodzie lwowskim - jak podał na Telegramie szef lwowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Maksym Kozycki - dwie osoby zginęły, a dwie zostały ranne.
Rosjanie na Bałtyku. Nagranie z morskich manewrów
Zmasowany atak Rosji. Polska poderwała myśliwce
W nocy Ukraina zmierzyła się z jednym z najpoważniejszych ataków od początku wojny. Alarm ogłoszono o godz. 04.09 czasu lokalnego na całym terytorium Ukrainy.
Lwowem wstrząsnęła seria eksplozji. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało, że w celu zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej poderwano polskie i holenderskie myśliwce. Po godzinie 8 ogłoszono koniec operacji.