Zabijają, niszczą i znikają. Rosyjscy dywersanci nękają Ukrainę
Szef sumskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Wołodymyr Artjuch powiedział w rozmowie z agencją Ukrinform, że w regionie od dwóch miesięcy nasiliły się ataki rosyjskich grup dywersyjnych.
- Wróg wkracza na nasze terytorium, dokonuje takich ataków stale i na całej długości granicy, a mamy granicę z Rosją o długości ponad 560 km. Rosyjskie grupy dywersyjne zabijają ludzi, niszczą infrastrukturę oraz walczą z ukraińskimi siłami zbrojnymi. Należy zauważyć, że 4-5 miesięcy temu takie działania wroga nie były tak intensywne. Teraz stały się one systematyczne - relacjonował.
- Teraz działają w ten sposób: 5-10 osób wchodzi na nasze terytorium, wysadzają i zabijają. To są rosyjskie siły specjalne - zaznaczył Artjuch.
Wojna psychologiczna Kremla
Urzędnik uważa, że Rosjanie nie tylko dążą do zniszczenia ukraińskiej armii, ale także chcą wpłynąć na stan moralny i psychologiczny zarówno cywilów, jak i wojskowych. Chcą, aby Ukraińcy nie czuli się bezpiecznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodał, że podobną taktykę Rosjanie stosują w obwodzie czernihowskim.