Rosjanie napierają na północy. Rzucili na front "świeże mięso armatnie"
Rosjanie nasilili presję na kupiańskim odcinku frontu. Jak podaje Nadia Zamryga, rzeczniczka 14. Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej SZU, rzucają tam do natarć żołnierzy, którzy podpisali kontrakt z rosyjską armią pod koniec października 2023 r.
Zamryga mówiła w Radiu Swoboda, że Rosjanie rzucają na kupiański odcinek frontu (pogranicze obwodów ługańskiego i charkowskiego) żołnierzy, którzy podpisali kontrakt z rosyjską armią raptem w październiku 2023 r.
- Wiemy na pewno, że wśród żołnierzy wroga są ludzie, którzy podpisali kontrakt dosłownie pod koniec października 2023 roku. Wiecie, co to oznacza - ludzie, którzy chwycili za broń zaledwie dwa lub trzy tygodnie temu, są już na linii frontu. W związku z tym ich wyszkolenie jest również, powiedzmy, wątpliwej jakości. Jednak wśród tych, którzy biorą udział w atakach, są też ludzie z doświadczeniem w wojsku - relacjonowała Zamryga.
"Rosjanie nie szczędzą krwi"
Według rzeczniczki sytuacja w sektorze kupiańskim pozostaje trudna. Wojska rosyjskie nie zaprzestają szturmów na pozycje ukraińskie pomimo ciężkich strat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Wróg nadchodzi. Nadchodzi. I to w dużych ilościach. Nie szczędzi krwi wojska. Na przykład, jeśli wysyłają 20 żołnierzy do natarcia w jednym miejscu, a prawie 90 proc. z nich pozostaje na polu bitwy (zabita lub ranna - red.), to ich to nie powstrzymuje (przed kolejnymi szturmami – red.) - zaznaczyła.
Źródło: Espreso