"Zabawa w chowanego". Niemiecki dziennik: święte oburzenie po filmie braci Sekielskich
Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" opisuje reakcje na film braci Sekielskich o przypadkach pedofilii w Kościele.
18.05.2020 | aktual.: 30.03.2022 13:25
"Dwa trzęsienia ziemi dotknęły polski Kościół katolicki w krótkim czasie" – pisze w poniedziałek korespondent "Sueddeutsche Zeitung" Florian Hassel. Pierwszym ze wstrząsów był film "Kler", który od września 2018 roku przyciągnął do kin miliony Polaków.
Drugi to film dokumentalny pt. "Tylko nie mów nikomunikomu" braci Sekielskich z maja zeszłego roku, opisujący problem molestowania seksualnego w Kościele, który "aż do tego momentu był tematem tabu w przeważająco katolickiej Polsce" – relacjonuje "SZ", dodając, że zarówno episkopat, jak i czołowi politycy obiecali wówczas całościowe wyjaśnienie i ukaranie winnych.
"Zabawa w chowanego". Trzy miliony widzów
W najnowszym filmie Sekielskich "znów chodzi o molestowanie przez katolickich księży i systematyczne tuszowanie tych spraw przez Kościół i wymiar sprawiedliwości" – pisze gazeta. Odnotowuje, że 90-minutowy film w ciągu doby od premiery miał już ponad 3 miliony wyświetleń w sieci.
Jak informuje, w sobotę rano, po obejrzeniu filmu, prymas Polski Wojciech Polak zawiadomił Watykan o opisanych w dokumencie przypadkach molestowania dzieci przez duchownych, jak również o zaniechaniu wymaganych prawem działań przez biskupa Edwarda Janiaka, któremu twórcy filmu zarzucają tuszowanie przypadków pedofilii.
"Polak jako jeden z nielicznych hierarchów zabiega o rozliczenie i ściganie przypadków pedofilii, inaczej niż chociażby arcybiskup Stanisław Gądecki, przewodniczący Episkopatu Polski" – twierdzi "Sueddeutsche Zeitung". Gazeta dodaje, że "do dziś arcybiskup odmawia wydania prokuraturze akt dochodzenia kościelnego" w sprawie byłego księdza Krzysztofa G., oskarżonego o molestowanie seksualne ministranta w latach 2001-2013.
Film braci Sekielskich. Powściągliwa prokuratura
"Gdy w połowie czerwca 2019 roku sąd dał arcybiskupowi tydzień na wydanie akt, Gądecki oświadczył, że niestety są one w Watykanie. Prokuratura zrezygnowała z przeszukania, jak również nie przesłuchała arcybiskupa. Nie zwróciła się także o pomoc prawną do Watykanu. Są powody tej powściągliwości. Polski narodowo-populistyczny rząd jest blisko związany z katolickimi hierarchami i liczy na ich poparcie w wyborach. A minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro jest jednocześnie prokuratorem generalnym i zwierzchnikiem wszystkich prokuratorów" – pisze "Sueddeutsche Zeitung".
Opisuje także kopię wytycznych, jakie – według gazety – Prokuratura Krajowa miała skierować do prokuratorów, radząc im, by podejmując decyzję o żądaniu wydania akt, kierowały się zasadą współdziałania z instytucjami kościelnymi i "rezygnowały z wykorzystywania swych uprawnień władczych w sposób antagonistyczny". O istnieniu takiego pisma poinformowała jako pierwsza "Gazeta Wyborcza".
Niemiecki dziennik przypomina też, że 30 sierpnia 2019 roku polski parlament postanowił powołać komisję ds. wyjaśnienia przypadków molestowania nieletnich. "Do dziś nic się jednak w tej sprawie nie wydarzyło" – pisze "SZ". Dodaje, że także w Watykanie po ponad roku od zwołania przez papieża Franciszka konferencji przewodniczących episkopatu na temat ochrony nieletnich w Kościele "często brakuje konsekwencji w tej sprawie".
Przeczytaj też:
Niemiecka prasa: uwrażliwić społeczeństwo na niemy krzyk dzieci
Krytyczne reakcje na decyzje ws. zadośćuczynienia ofiarom pedofilii w Kościele