"Za wszystkim stoi Tusk". Kamiński i Wąsik udzielili wywiadu
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik udzielili wspólnego wywiadu. - W ramach igrzysk, zostaliśmy rzuceni na żer wszystkim partyjnym emocjom - przekonują. - Dziś o naszej sprawie mówi Hołownia, wygłupia się Giertych, Szłapka i inni ludzie, ale tak naprawdę, za tym wszystkim stoi Donald Tusk - mówił Wąsik.
Wąsik z kolei przekonywał, że cała sprawa rozpoczęła się, gdy w 2009 roku Kamiński, jako szef CBA, poszedł do Donalda Tuska z niejawnymi materiałami dot. afery hazardowej. Twierdził, że ówczesny premier szukał pretekstu do odwołania Kamińskiego i kierownictwa Biura.
- Dziś o naszej sprawie mówi Hołownia, wygłupia się Giertych, Szłapka i inni ludzie, ale tak naprawdę, za tym wszystkim stoi Donald Tusk. Oczywiście trzeba o tym pamiętać. Ta sprawa miała posłużyć i posłużyła do odwołania Mariusza Kamińskiego z funkcji szefa CBA, bo uznał, że niezależne CBA, ścigające korupcję, może zaszkodzić jego obozowi. Wojtunik poukładał sprawy - mówił Wąsik w wywiadzie dla telewizji wPolsce.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jestem człowiekiem niewinnym"
- Mam pełne poczucie, że jestem człowiekiem niewinnym, który działał w imię interesu publicznego, interesu państwa polskiego. Walczył z korupcją na szczytach władzy i tylko i wyłącznie z tego powodu być może dojdzie do sytuacji, że nie zostanie uszanowana decyzja prezydenta i trafię do więzienia - mówił Kamiński. Podkreślał, że nie ma obaw przed pójściem do więzienia.
- Pan Śmiszek (Krzysztof, wiceminister sprawiedliwości - red.), Bodnar (Adam, minister sprawiedliwości - red.), już przygotowali dla mnie cele. Być może spotkam tam wielu ludzi. Mogę z dumą powiedzieć, że w czasie, kiedy nadzorowałem służby specjalne, 101 rosyjskich i białoruskich agentów zostało zneutralizowanych, 46 zostało aresztowanych, część z nich przebywa w więzieniach. Ostatnio 14 dobrowolnie poddało się karze. Zapewne w tych więzieniach, do których my trafimy, będą ci agenci - przekonywał.
Były szef MSWiA przekonywał, że razem z Wąsikiem zostali skazani "z dwóch powodów".
- Że funkcjonariusz pod przykryciem, znakomity, doświadczony policjant, nagrał osobę rozpracowywaną w hotelu. Gdyby nagrał na ławce przed hotelem, wszystko byłoby w porządku. W opinii pani sędzi doszło do przestępstwa. Drugi zarzut dotyczy wytworzonych przez nas dokumentów. Pani całkowicie pominęła, że ustawa o CBA daje nam możliwość przeprowadzenia kontrolowanego wręczenia korzyści majątkowej. To kpina z poczucia przyzwoitości - mówił.
"Jasny sygnał"
Jego zdaniem obecne działania Tuska to "jasny sygnał", że będzie "odwet za wszystkich Nowaków, Baniaków, Karpińskich itd.".
- To też sygnał dla ludzi, którzy chcą stawić polityczny opór temu, co robi obecny rząd, że za chwilę mogą być skazani pod byle pretekstem. W sposób bezprawny, po decyzji prezydenta, chce nas się pozbawić mandatów poselskich. Ja w Sejmie nie jestem z łaski pana Hołowni, tylko z woli 44 tys. moich wyborców. Tych ludzi pozbawia się reprezentacji w Sejmie. Oni wiedzieli, że są jakieś zarzuty, są jakieś problemy, a mimo to zagłosowali na mnie, na Maćka - mówił.
Pytany o "gest Kozakiewicza", który pokazał w Sejmie, tłumaczył, że zareagował "godnościowo". - Nagle okazuje się, że nie jest to gest wolnościowy, godnościowy, ale gest wulgarny. Już się nawet nie mówi, co to był za gest, tylko mówi się, że Kamiński pokazał wulgarny gest - mówił.
Sprawa Kamińskiego i Wąsika
20 grudnia 2023 roku Kamiński i Wąsik zostali prawomocnie skazani przez Sąd Okręgowy w Warszawie na dwa lata więzienia w związku z tzw. aferą gruntową, w czasach, gdy Kamiński był szefem CBA, a Wąsik jego zastępcą.
Następnego dnia, 21 grudnia, marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował o wygaszeniu ich mandatów poselskich. Z kolei prezydent Andrzej Duda zwracał uwagę na to, że w 2015 roku zastosował prawo łaski wobec polityków PiS, na których wówczas ciążył nieprawomocny wyrok sądu pierwszej instancji.
Czytaj więcej:
Źródło: wPolsce.pl