Najbardziej "usportowiony" papież
Tak papież Jan Paweł II miał powiedzieć podczas audiencji Marka Citki w 1997 r. Karol Wojtyła od wczesnego dzieciństwa lubił grać w piłkę nożną. "Lolek" - jak nazywali go koledzy - bardzo poważnie podchodził do swojego hobby. Początkowo grał w obronie, Jednak zdecydowanie lepiej czuł się jako bramkarz. W tym czasie miał pseudonim "Martyna" (od nazwiska ówczesnego znanego obrońcy lwowskiej Pogoni).
Mimo, że czynnego zainteresowania piłką nożną Wojtyła wyzbył się najszybciej z pozostałych sportowych pasji, to sentyment do futbolu mu pozostał. Zawsze kibicował Cracovii i często o niej wspominał, pytał o jej wyniki a piłkarzy małopolskiego klubu przyjął nawet na audiencji prywatnej. W swojej letniej rezydencji, już jako Jan Paweł II często przyjmował sportowców z całego globu w tym. m.in. piłkarzy z całego świata. Zawsze potrafił zadziwić swoich gości tym, że dokładnie śledził ich wyniki sportowe i gratulował im poszczególnych zwycięstw. Często też dzielił się swoimi doświadczeniami piłkarskimi i wskazywał na potrzebę zachowania czystości współzawodnictwa sportowego.
Na zdjęciu: Watykan, listopad 2003 r. Jan Paweł II otrzymuje z rąk bramkarza reprezentacji Polski Jerzego Dudka koszulkę drużyny z nr 1.