"Za korupcję odpowiadają rządzący"
Za korupcję odpowiadają rządzący - mówili
podczas sejmowej debaty na ten temat posłowie z kół
parlamentarnych. Antoni Macierewicz z Ruchu Katolicko-Narodowego
przedstawił listę polityków związanych, jego zdaniem, z
"działaniami korupcyjnymi i przestępczymi". Tymczasem "pustosłowiem kompromitującym polski Sejm" określił debatę Jan
Rokita (PO).
Ponad 6 godzin trwała w poniedziałek sejmowa debata o zwalczaniu korupcji i nad projektem uchwały o jej zapobieganiu. O determinacji w zwalczaniu tego zjawiska zapewniali przedstawiciele wszystkich ugrupowań. Różnice objawiły się w postrzeganiu sposobów realizowania tego przedsięwzięcia.
Korupcja w Polsce częściej jest regułą niż wyjątkiem od tej reguły - powiedział przedstawiający rządową informację szef MSWiA Krzysztof Janik. Przypomniał, że wedle badań prowadzonych przez międzynarodowe instytucje, w Polsce od 1999 r. korupcja jest na tym samym poziomie. Za jedną z przyczyn korupcji uznał także biurokrację i uznaniowość urzędników w podejmowaniu decyzji.
Janik dodał, że w 2002 r. rząd przyjął strategię antykorupcyjną i podjął przedsięwzięcia organizacyjne, informacyjne i edukacyjne w ośmiu strefach: zamówieniach publicznych, służbie cywilnej, procedurach prywatyzacyjnych, administracji rządowej i samorządowej, wymiarze sprawiedliwości, usługach publicznych, ochronie zdrowia i finansach publicznych.
Roman Jagieliński (Polski Blok Ludowy) przyznał, że także politycy, uchwalając prawo, przyczyniają się do tworzenia układu korupcyjnego. Dodał, że na taką sytuację składa się wiele czynników, m.in. także i to, że ludzie z wyższym wykształceniem, którzy decydują się na pracę "na państwowej posadzie", zarabiają mało i państwo nie zapewnia im godziwych zarobków. Wymienił w tym kontekście pracowników różnych państwowych inspekcji oraz policjantów i wojskowych.
"Do władzy przyszło wielu ludzi, dla których honor, prawość, sumienie, ojczyzna to tylko slogany. Dla nich liczy się tylko pieniądz" - powiedział Wacław Klukowski (PLD). Jego zdaniem, "nasza tragedia polega na tym, że nie potrafimy ich wyeliminować z życia gospodarczego, a konsekwencje tego ponosi cały naród". Poseł uważa, że najwyższy czas, by zacząć badać oświadczenia majątkowe osób publicznych. "Jeśli 13-15-letnie dzieci mają na książeczkach oszczędnościowych miliony, to trzeba to sprawdzić. Dostali spadek - bardzo dobrze. Zapłacili podatek - jeszcze lepiej. Ale jeśli nie, przepadek majątku" - powiedział.
Macierewicz zaproponował stworzenie jednego aktu prawnego - antymafijnego, który wskazywałby, gdzie trzeba dokonać zmian. Poseł uznał za konieczne ukrócenie pracy dodatkowej funkcjonariuszy służb mundurowych. "Czy może być bardziej korupcyjna i przerażająca sytuacja, jak ta, w której w strukturach mafijnych biorą udział służby specjalne" - pytał. Jego zdaniem, to elity polityczne stworzyły te struktury i je kontrolują.
Macierewicz odczytał listę osób - według niego - "związanych z działaniami korupcyjnymi i przestępczymi". Znaleźli się na niej: wiceminister skarbu państwa Józef Woźniakowski, członek KRRiT Włodzimierz Czarzasty, Marek Łapiński (poseł nie sprecyzował, o kogo chodzi), senator SLD-UP Zbigniew Gołąbek, posłowie SLD: Ryszard Ulicki, Ryszard Maraszek, Jan Sieńko, Jerzy Dziewulski, Lech Nikolski, Wiesław Kaczmarek, były pełnomocnik do spraw informacji o UE Sławomir Wiatr, wiceminister skarbu Andrzej Szarawarski, wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke, minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński, wiceminister gospodarki, pracy i polityki społecznej Jacek Piechota, szef Kancelarii Premiera Marek Wagner, premier Leszek Miller i marszałek Sejmu Marek Borowski.
"To są osoby, które się nigdy przed opinią publiczną nie wytłumaczyły z uzasadnionych oskarżeń o udział w działaniach korupcyjnych" - powiedział.
Macierewicz zaproponował inną uchwałę, w której Sejm zwróciłby się do rządu o dokonanie w ciągu miesiąca przeglądu podległych mu kadr urzędniczych z punktu widzenia norm prawnych wymierzonych w zjawiska korupcyjne. "W szczególności Sejm poleca zbadanie związków SLD z procederem wymuszania haraczy z gier hazardowych" - przeczytał treść projektu uchwały Macierewicz.
"Pustosłowiem kompromitującym polski Sejm" określił debatę Jan Rokita (PO). Według niego, korupcję zwalczyć można m.in. przez zmiany w konstytucji, prawie wyborczym, znosząc immunitety, przyjmując, że osoba, która przed wyborem na posła była skazana, nie może wykonywać mandatu, decydując się na jawność finansów publicznych. A nade wszystko - mówił - potrzebna jest rewolucja moralna w polskiej polityce.
"Jak jest, wszyscy widzimy" - podkreślił Jarosław Kaczyński (PiS). Odnosząc się do projektu uchwały, powiedział natomiast, że "jeśli ta uchwała ma sens, to w pierwszym punkcie powinna wzywać rząd do ustąpienia, a parlament tej kadencji - do zaprzestania działań". Lider PiS uważa też, że potrzebna jest ustawa o "lustracji majątkowej polityków".