Za gruby na więzienie. Zabił partnerkę, bo powiedziała, że nakruszył. Jest wolny
Podczas romantycznych wakacji w Sardynii zadał swojej dziewczynie 57 ciosów nożem. Teraz przez otyłość i papierosy morderca wychodzi z więzienia i udziela ekskluzywnego wywiadu włoskiej stacji.
- Zapłaciłbym złotem za swoją śmierć - mówi Dimitri Fricano w wywiadzie dla "Pomeriggio 5" stacji Canale 5. Włoch został skazany na 30 lat pozbawienia wolności za brutalne zabójstwo swojej partnerki. Jednak z powodu otyłości i uzależnienia od papierosów sąd w Turynie postanowił zmienić sposób odbywania kary. Zabójca opuścił więzienie na rzecz domowego aresztu, gdzie ma mieć lepszą opiekę, co zelektryzowało opinię publiczną.
57 ciosów nożem za okruszki
Do tej potwornej zbrodni doszło w 2017 roku. Para była wówczas na wakacjach na Sardynii. 28-letnia Erika, jak relacjonują zagraniczne media, zwróciła uwagę mężczyźnie, z którym była w związku od 10 lat, że mocno nakruszył podczas jedzenia. Rozwścieczony Dimitri w odwecie miał zadać jej 57 ciosów nożem. - 57 ran? Nie wiemy, czy dobrze policzyli - mówi dziś w wywiadzie na wyłączność dla włoskiej stacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zabójca opowiada, że w więzieniu "oszalał i przytył dwieście kilogramów". - Poruszam się na wózku inwalidzkim. Latami się nie myłem, bo nie mogłem. Nie mogłem wyjść z celi - mówi skazany za zabójstwo, który opuścił więzienne mury, bo "w każdej sekundzie naraża się na ryzyko". - Ja już od 6 lat nie żyję - dodaje, przepraszając rodziców zamordowanej Eriki, którzy oglądają wywiad na żywo ze studia telewizyjnego.
- To wstyd, że morderca skazany na 30 lat więzienia może wrócić do domu z powodu otyłości. Nie wyobrażam sobie spotkania z nim na ulicy czy u lekarza. Ten człowiek musi wrócić do więzienia, to jego jedyne miejsce - komentuje ojciec ofiary.
Źródło: Pomeriggio 5