ŚwiatZ głodu jedli psy, szczury, ptaki. Potem rozkopywali groby

Z głodu jedli psy, szczury, ptaki. Potem rozkopywali groby

70 lat temu hitlerowskie Niemcy zaatakowały Związek Radziecki. W czasie hitlerowskiej okupacji życie cywili było nic nie warte. Z głodu jedzono psy, szczury, gołębie i wrony. W aktach desperacji rozkopywano też groby, aby dobrać się do zwłok. W tym strasznym czasie zginęło 13 milionów obywateli radzieckich.

22.06.2011 | aktual.: 22.06.2011 11:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

22 czerwca 1941 roku hitlerowska Rzesza zaatakowała Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich. Hitler zakładał, że "Operacja Barbarossa” doprowadzi do zniszczenia ideologii komunistycznej oraz wyplenienia "rasy podludzi”. Brutalna i krwawa wojna była wstępem do masowego zabijania w obozach koncentracyjnych.

Tuż przed operacją "Barbarossa” Hitler napisał do Mussoliniego: "Znowu czuję się duchowo wolny. Partnerstwo ze Związkiem Radzieckim (…) (podpisany w 1939 roku pakt o nieagresji Ribbentrop-Mołotow) stało w sprzeczności z moim wychowaniem, poglądami i dotychczasowymi zobowiązaniami. Jestem teraz szczęśliwy, że uwolniłem się od tych duchowych cierpień”.

Hitler nienawidził Związku Radzieckiego i wierzył, że jest on największym zagrożeniem dla Niemiec. Gardził komunizmem oraz Żydami i Słowianami, których uważał za "niższą rasę, mnożącą się jak robactwo". Przywódców Związku Radzieckiego określał mianem "barbarzyńskiej żydowsko-bolszewickiej międzynarodowej zgrai kryminalistów". Ponadto, zgodnie z tezami zawartymi w "Mein Kampf” twierdził, że Niemcom potrzeba więcej "przestrzeni życiowej” (Lebensraum), którą można zdobyć w Rosji. "To nie do pomyślenia aby rasa wyższa (tj. Niemcy) prowadziła nędzną egzystencję na zbyt małym skrawku ziemi, kiedy amorficzne masy, które nie wniosły nic w rozwój cywilizacji, zajmowały niezmierzone obszary najżyźniejszej ziemi na świecie”.

Z przyjemnością więc, ale i charakterystycznym dla siebie politycznym pragmatyzmem, pod koniec lipca 1940 roku rozkazał rozpocząć przygotowywania do ataku na ZSRS. Sam nazwał operację "Barbarossa” od przydomku cesarza Fryderyka I, który - gdy kraj będzie w potrzebie - wstanie z martwych i przybędzie z pomocą.

Od samego początku atak na ZSRS miał być "krucjatą przeciwko barbarzyńcom, którzy niosą ze sobą niebezpieczną, wywrotową ideologię komunizmu zakażonego judaizmem” (L. Rees "Hitler i Stalin”). Podczas narady, która odbyła się 30 marca 1941 r. - przy braku sprzeciwu wyższych oficerów Wehrmachtu i wbrew normom prawa międzynarodowego - ustalono tzw. "zbrodnicze rozkazy”. Pierwszy dekret zezwalał żołnierzom niemieckim na rozstrzeliwanie każdego podejrzanego o to, że jest partyzantem lub zwolennikiem "ideologii żydobolszewickiej” (a więc w praktyce po prostu każdego). "Rozkaz o komisarzach” oznaczał zabijanie radzieckich oficerów politycznych natychmiast po schwytaniu.

Do przeprowadzania masowych egzekucji powołano cztery Einsatzgruppen wspomagane przez oddziały pomocniczej policji. Tylko w ciągu 6 miesięcy oddziały te zabiły 600 tys. Żydów; podczas masakry w Babim Jarze niedaleko Kijowa rozstrzelano 33771 osób. Bardzo szybko wszystkie oddziały Wehrmachtu - a nie tylko Einsatzgruppen - mordowały, paliły wioski i gwałciły.

To w ZSRS Niemcy podjęli pierwsze próby duszenia ludzi spalinami z ciężarówek, a we wrześniu 1941 r. w Auschwitz eksperymentowali z cyklonem B. Pierwszymi ofiarami było 600 sowieckich jeńców wojennych.

Oddziały niemieckie pojmały 5,7 mln jeńców, z których blisko 3,3 mln umarła z głodu, chorób i wycieńczenia w obozach (to często nie były obozy, tylko ogromny teren pilnowany przez uzbrojonych żołnierzy). Właściwie nie było po co ich karmić, skoro istniał Hungerplan - koncepcja, według której niemiecka armia będzie się żywić na koszt kraju, a z głodu umrze 30 mln obywateli radzieckich. Życie ludności cywilnej po ataku było kompletnie bez wartości.

W czasie okupacji ZSRS zginęło 13 mln obywateli radzieckich. "Najpierw zabijali psy i jedli je. Ale psy nie wystarczyły na długo. Zabijali więc szczury, gołębie, wrony. Niektórzy rozkopywali świeże groby, żeby dobrać się do zwłok. Gotowali je i piekli na wszelkie możliwe sposoby. Robili żelatynę z kości i jedli jakieś placki z ludzkim mięsem” - tak sytuację w opanowanym przez Niemców i wygłodniałym Charkowie opisywała nastoletnia Inna (L. Rees).

Podczas procesów norymberskich Wehrmacht nie został uznany - jak gestapo i SS - za organizację zbrodniczą. Dopiero późniejsze relacje i opracowania ujawniły rozmiar zbrodni do jakich posuwała się niemiecka armia w Polsce i w Związku Radzieckim. Mordercze zapędy żołnierzy wywołane decyzjami Hitlera i barbarzyńskie akty ludobójstwa podczas wojny z ZSRS, doprowadziły do uruchomienia pieców krematoryjnych.

Marta Tychmanowicz specjalnie dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (419)