Z Bałtykiem jest coraz gorzej. Wzrasta zanieczyszczenie wody i spada liczba ryb
Poziom zanieczyszczenia wód bałtyckich cały czas wzrasta. Niekorzystnie odbija się to na gospodarce. Ryby powoli zaczynają uciekać z polskiego wybrzeża, a liczba odławianych sztuk z roku na rok spada.
24.06.2015 | aktual.: 28.06.2015 10:16
W dużej mierze za taki stan rzeczy odpowiedzialni są Rosjanie. Według przygotowanego przez rosyjski oddział WWF raportu z pięciu oczyszczalni ścieków, cztery działają wadliwie, a ostatnia prawie wcale. Prowadzi to w efekcie do wielokrotnego przekroczenia norm zanieczyszczeń. Tylko oczyszczalnia w Gusiewie wypompowuje wodę, w której zawartość węglowodorów przekracza normę 3800 razy, siarczanów - 17 razy, amoniaku i związków amonowych - 12 razy, fosforanów - 37 razy. Nawet zawartość nierozkładalnej zawiesiny (kamieni, mułu, złomu itp.) jest 22 razy większa niż norma.
- Ryb jest coraz mniej, a unia nakłada coraz niższe limity połowowe. Zawód rybaka jest coraz mniej opłacalny w Polsce. Teraz opłaca się wyjeżdżać do Norwegii i tam pracować. Obecnie koszty ledwo bilansują się z zyskami – mówi Wirtualnej Polsce jeden z rybaków.
Problemy z rybami pojawiają się również w Zatoce Puckiej. Tamtejsi rybacy informują, że liczba ryb cały czas spada. Od 2009 r. liczba fląder skurczyła się o ponad 25 tys. kg. Część badaczy uważa, że odpowiedzialność za to ponoszą zrzuty solanki do wody. Dochodzi do nich w związku z budową podziemnych magazynów na gaz w gminie Kosakowo pod Gdynią.
- Badania wykonane wtedy przez Instytut Morski, wykazały niedotlenienie zatoki, czyli 2 mg tlenu na litr wody - mówi prof. Marcin Węsławski z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie, który od dawna przekonuje, że solanka zaszkodzi Bałtykowi.
Nadmiar soli może doprowadzić do zjawiska tzw. przyduchy, czyli sytuacji niedoboru tlenu. Dla większości organizmów oznacza to powolną śmierć.
Na ilość poławianych ryb wpływ ma również polityka prowadzona przez Unię Europejską. W październiku ubiegłego roku unijni ministrowie podjęli decyzję o zmniejszeniu limitów połowowych. Liczba odławianych legalnie dorszy zmniejszy się o 22 proc. Jeśli chodzi o szprota, to spadek kwoty połowowej ma wynieść 11 proc., zamiast 17 proc. proponowanych przez Komisję Europejską. Natomiast jeśli chodzi o łososia, to państwa UE zgodziły się obniżyć kwoty połowowe dla stada łososia w basenie głównym Morza Bałtyckiego o 10 proc.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .