Wzrasta liczba zabitych w hotelu w Dżakarcie
Co najmniej 14 osób zginęło, a niemal 150 zostało rannych w wybuchu samochodu-pułapki we wtorek rano w
hotelu Marriott w Dżakarcie - poinformował Indonezyjski Czerwony
Krzyż.
05.08.2003 | aktual.: 06.08.2003 07:47
"Dotąd mamy 14 zabitych, 13 ciał odwieziono do szpitali, a ponadto ludzka głowa została właśnie znaleziona przez ekipę Czerwonego Krzyża na piątym piętrze hotelu" - powiedział Reuterowi przedstawiciel Czerwonego Krzyża.
Zdaniem indonezyjskich władz, czyn ten przypomina ubiegłoroczny zamach bombowy na indonezyjskiej wyspie Bali, gdzie zginęły 202 osoby, przeważnie zagraniczni turyści.
"Bomba, która wybuchła w Marriotcie, była podobna do tej z Bali" - powiedział dziennikarzom szef indonezyjskiej policji, generał Da'i Bachtiar. Wskazał na użycie w obu przypadkach samochodów- pułapek. Nie wyraził jednak opinii, że za wybuchem w Dżakarcie stoi organizacja terrorystyczna Dżimah Islamija, której przypisuje się autorstwo zamachu na Bali.
Rzecznik polskiego MSZ Bogusław Majewski powiedział, że narodowość ofiar nie jest jeszcze określona, ale nic nie wskazuje na to, że wśród nich są Polacy. Potwierdzono już, że żaden obywatel polski nie był w poniedziałek zameldowany w Marriotcie.
Według wstępnych informacji, jedynym cudzoziemcem, który zginął w wybuchu, jest Holender, 49-letni szef indonezyjskiej filii holenderskiego banku Rabobank, Hans Winkelmolen. Zarząd Rabobanku poinformował w Amsterdamie, że Winkelmolen miał w najbliższym czasie powrócić do Holandii po trzyletnim pobycie we w Indonezji.
Wśród rannych jest Kanadyjczyk wyznaczony na nowego szefa indonezyjskiej filii Rabobanku, czterech obywateli Singapuru, dwóch Amerykanów, dwóch Australijczyków i Nowozelandczyk.
Indonezyjska policja podaje, że zamachowiec-samobójca podjechał samochodem pod luksusowy hotel, w którym zatrzymują się zazwyczaj obywatele USA. Przed wejściem do hotelu zdetonował ładunek wybuchowy. Zamachowiec użył indonezyjskiej wersji popularnego tu także w miastach samochodu terenowego - Kijang.
Większość ofiar to ludzie znajdujący się w momencie wybuchu w kawiarni i restauracji hotelowej.
Wybuch spowodował znaczne zniszczenia na pięciu piętrach liczącego 33 kondygnacje hotelu - w największym stopniu ucierpiały jednak pomieszczenia na parterze.
Agencje przypominają, że po ubiegłorocznym zamachu na indonezyjskiej wyspie Bali, gdzie zginęły 202 osoby, głównie zagraniczni turyści, w Dżakarcie ostrzegano przed podobnym atakiem w stolicy. W najbliższy czwartek sąd, rozpatrujący na Bali sprawę podejrzanych o udział w zamachu, ma ogłosić pierwsze wyroki.
Zobacz zdjęcia naocznych świadków Njoo Wie Honga i Marka Białogłowego.