Wyższe pensje polityków i tajemnicza rola Andrzeja Dudy. Kancelaria Prezydenta zabiera głos
Jarosław Kaczyński chce wykorzystać prezydenta do podniesienia pensji parlamentarzystom. Andrzej Duda ma podpisać specjalne rozporządzenie w tej sprawie.
Informacje o tym, iż lider Zjednoczonej Prawicy chce doprowadzić do podwyższenia wynagrodzeń posłów i senatorów, krążą w politycznych kuluarach w Warszawie od kilku tygodni. W ostatnich dniach rozmawia się o tym jeszcze bardziej intensywnie.
Już w czerwcu Jarosław Kaczyński podczas zamkniętego dla mediów posiedzenia klubu parlamentarnego PiS miał obiecać, że wkrótce comiesięczne przelewy polityków będą wyższe (nawet, jak słychać nieoficjalnie, o 2 tys. zł na rękę miesięcznie). Szczegółów jednak nie zdradził. Wiadomo jednak, że prezes PiS zamierza podwyżkami uspokoić tych, którzy zostali "dotknięci" uchwałą antynepotystyczną.
Informacje o - jak określił to jeden z naszych rozmówców - "przyspieszeniu" tematu - dotarły do nas w ubiegłym tygodniu. O tajemniczym układzie między prezesem PiS i prezydentem w sprawie zwiększenia wynagrodzeń dla polityków powiedziało nam kilku polityków z różnych partii - w tym partii rządzącej. Fakt, iż temat żyje na sejmowych korytarzach, potwierdził nam m.in. wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty.
W piątek 23 lipca temat miał ponownie poruszyć Jarosław Kaczyński podczas kolejnego w ostatnich tygodniach posiedzenia klubu PiS (chociaż oficjalnie politycy PiS zaprzeczają). Prezes znów miał obiecać swoim posłom podwyżki. Kiedy, w jakiej formie? Nie ujawnił.
Ale wedle planu Kaczyńskiego - o którym pisze także OKO.press - kluczową rolę miałby w tym procesie odegrać prezydent Andrzej Duda. Jak usłyszeliśmy, głowa państwa miałaby podpisać specjalne rozporządzenie o wyższym mnożniku regulującym pensje dla urzędników w randze podsekretarzy stanu. Wówczas automatycznie podniosłyby się także pensje dla parlamentarzystów, ponieważ uposażenia posłów i senatorów stanowią dziś 80 proc. pensji podsekretarzy.
Kaczyński obniża, Kaczyński podwyższa
Przypomnijmy: obecnie posłom i senatorom przysługuje 8 016,70 zł brutto uposażenia, a także 2 505,20 zł nieopodatkowanej diety (oprócz tego politycy mogą liczyć na szereg przywilejów, m.in. darmowy transport zbiorowy czy ryczałt na wynajem mieszkania w Warszawie).
Wynagrodzenia parlamentarzystów zostały obniżone przez Sejm w 2018 r. To była osobista decyzja Jarosława Kaczyńskiego, który w ten sposób zareagował na wybuch afery w związku z ujawnionymi przez posła PO Krzysztofa Brejzę wysokimi nagrodami dla ministrów rządu premier Beaty Szydło.
Opinia publiczna była wówczas zbulwersowana rozdawnictwem w rządzie, ale "po łapach" - decyzją Kaczyńskiego - dostało się wszystkim. W parlamentarzystach od tamtego czasu rosła frustracja.
W ubiegłym roku - gdy pandemia COVID-19 w wakacje na kilka tygodni niemal wygasła - posłowie postanowili… przegłosować ustawę zakładającą podwyższenie uposażeń. Jednak w związku z kolejną falą krytyki projekt został odrzucony przez Senat.
Podwyżki pensji? Pałac zaprzecza
Kierownictwo PiS postanowiło spróbować przeforsować projekt o podwyżkach kolejny raz - tym razem z pominięciem konieczności prac legislacyjnych w Sejmie i Senacie. I właśnie do tego Kaczyński potrzebuje prezydenta. Żeby uniknąć medialnej awantury i kolejnego blamażu w parlamencie.
Czy jednak prezydent Andrzej Duda będzie skory do realizacji planu prezesa? Dziś Pałac Prezydencki twierdzi, że niekoniecznie.
O sprawię podwyżek zapytaliśmy również drogą oficjalną:
- Czy w Kancelarii Prezydenta RP toczą się jakiekolwiek prace nad rozwiązaniami prawnymi idącymi w kierunku podwyższania pensji dla urzędników państwowych?
- Jeśli tak, na czym te prace polegają i na jakim są etapie?
- Czy Prezydent RP uważa, że płace urzędników państwowych/polityków/posłów i senatorów powinny być wyższe? Czy Prezydent RP zaproponuje zmianę prawa w tym zakresie - na rzecz podwyższenia płac?
Z kancelarii Andrzeja Dudy otrzymaliśmy lapidarną, acz jednoznaczną odpowiedź: "W Kancelarii Prezydenta RP nie są prowadzone prace nad inicjatywami legislacyjnymi zmieniającymi ustawy regulujące płace urzędników państwowych".
Dziś politycy PiS nie ukrywają, że problem z pensjami polityków należy rozwiązać. - Zarobki są zdecydowanie za niskie. Szczególnie wiceministrów. W przypadku posłów można to różnie oceniać. Ja się nie przejmuję. Niedługo minimalna płaca nas dogoni - ubolewał niedawno w Sejmie w rozmowie z dziennikarzami szef sejmowej komisji finansów Henryk Kowalczyk.
Inaczej do sprawy podchodzi jeden z liderów partii Razem, Adrian Zandberg. - Podnoszenie wynagrodzeń dla polityków w sytuacji kryzysu koronawirusowego byłoby niespecjalnie przyzwoite - uważa polityk.