We wtorek Mateusz Morawiecki pochwalił się podpisaniem umowy, dzięki której Polskie Koleje Linowe wrócą w polskie ręce. Polski Fundusz Rozwoju zawarł umowęze spółką zależną funduszu Mid Europa Partners na zakup 99,77 proc. akcji spółki. Kwota transakcji nie jest znana. Warto również przypomnieć, że operator m.in. kolejki na Kasprowy Wierch trafił do zagranicznego funduszu w 2013 roku w wyniku głośnej prywatyzacji.
Premier Morawiecki opowiadał o szczegółach przejęcia Polskich Kolei Linowych na antenie Telewizji Polskiej w programie "Gość Wiadomości". Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że wywiad odbył się na zboczu Kasprowego Wierchu.
- Negocjacje na temat odzyskania Polskich Kolei Linowych trwały bardzo długo, a w ostatnich miesiącach były bardziej intensywnie. Dzisiaj jest szczególny dzień, bo odzyskanie PKL jest wielkim wydarzeniem dla Polaków - mówił na antenie TVP premier.
Morawiecki podkreślił, że o odkupieniu Polskich Kolei Linowych mówiło wielu polityków PiS, ale także "tysiące mieszkańców Podhala i turystów chciała, by polskie dobro narodowe - Polskie Koleje Linowe - wróciły do Polski".
- Nasi poprzednicy wyprzedawali polską własność, polskie przedsiębiorstwa. Rząd stara się, by wyprzedane skarby wracały do polskich rąk. Kapitał ma narodowość - zaznaczył w rozmowie z Michałem Adamczykiem.
Premier podkreślił, że "państwo ma ogromną w budowaniu siły polskiej gospodarki" m.in. na przykładzie walki z mafiami VAT-owskimi. W tym miejscu przypomniał rozmowę z jednym z górali w Zakopanem. - Powiedział mi, że jestem Janosikiem, bo zabieram mafiom VAT-owskim, a daje dzieciom. Ja się tego nie wstydzę - przyznał Morawiecki.
Zobacz także: Mocne słowa o taśmach Morawieckiego. "Akt oskarżenia wobec służb specjalnych”
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: TVP
