Wyszedł ze studia. Opublikował wymowny wpis
W trakcie awantury w studiu Paweł Zalewski, wiceminister obrony narodowej wstał i wyszedł po słowach Przemysława Czarnka. Chwilę potem opublikował wpis. Tłumaczy swoje zachowanie.
W studiu Polsat News doszło do ostrej wymiany zdań między Przemysławem Czarnkiem a Robertem Biedroniem. Biedroń zaczął mówić, że jeszcze niedawno "30 proc. naszego kraju to były strefy wolne od LGBT". - Pan kłamie - oburzył się Przemysław Czarnek. - Nie ma takich stref. Łapy precz od polskich samorządów - krzyczał Czarnek.
- Za panem stoi ideologia nienawiści - odpowiedział mu polityk Lewicy. Po kolejnych słowach o "strefach wolnych od LGBT" znów zwrócił się do niego Czarnek: "Zdegenerowany człowieku, nie kłam".
"Posunął się pan za daleko"
Paweł Zalewski wstał i zagroził wyjściem z programu. - Posunął się pan za daleko. Obraził pan człowieka. Jeżeli mam dalej uczestniczyć w tym programie, to bardzo proszę, aby pan przeprosił - stwierdził. - Nie akceptuję rozmowy, w której ktoś może w taki sposób zwrócić się do swojego rozmówcy - dodał. Zalewski wyszedł. Potem opublikował wpis.
"Polaryzacja w Polsce poszła za daleko. Nie zgadzam się na obrażanie ludzi. Nie będę rozmawiał z ludźmi, którzy to robią" - napisał.
Sytuację w Polsat News skomentował Stanisław Tyszka. "Czarnek z PiS nazwał Biedronia z Lewicy człowiekiem zdegenerowanym, za co obraził się i wyszedł Zalewski z Trzeciej Drogi. I tak ten cyrk się toczy" - napisał.
"Najpierw Buda, potem Czarnek, czyli fiksacje prawicy Lata mijają, a wy wciąż siejecie hejt. To już kolejna kampania do PE pełna homofobii Jak się nie ma programu, to się ma nienawiść" - skomentował Krzysztof Śmiszek.
"Nie wracaj klaunie" - to z kolei słowa polityka Suwerennej Polski, Dariusza Mateckiego.
W między czasie zdjęcie opublikował także Przemysław Czarnek. Nie odniósł się do awantury.