"Wystarczy 20 sekund". Tyle potrzebują migranci, żeby pokonać zaporę
- Wielki mur nie spełnia funkcji bariery, jaką byśmy chcieli - przyznał wprost ppłk Mirosław Jakimiuk, komendant posterunku SG w Białowieży. - Przekroczenie muru zajmuje od 20 sekund do półtorej minuty. Oni się w tym wyrobili - wymienił. Komendant ujawnił też nowy sposób, jaki migranci stosują, by przedostać się na zachód Europy.
W piątek w Białowieży odbyło się posiedzenie rady gminy na którym jednym z punktów było omówienie sytuacji bezpieczeństwa mieszkańców w związku z sytuacją na granicy. Na posiedzeniu pojawił się m.in. komendant posterunku Straży Granicznej w Białowieży.
- Przekroczenie muru zajmuje od 20 sekund do półtorej minuty, oni się wyrobili w tym. Agresja występuje na linii granicy. Nie wiemy kto wchodzi, agresja jest skierowana do służb mundurowych. Wszystkie urazy były na linii granicy. Tam najbardziej agresywne są grupy, używają dzid, maczet, ale te grupy nie przekraczają granicy, bo wiedzą, że są bezkarni - wyjaśnił ppłk Jakimiuk.
Komendant ujawnił, że "zmieniła się formuła przekraczania i załatwiania pobytu na terenie Unii Europejskiej". - Dużo osób z Afryki wchodzi na aktywistów. Dopiero z nimi wchodzą na drogę. Ci mają już upoważnienia do reprezentowania i funkcjonariuszom Straży Granicznej zgłaszają, że chcą ubiegać się o azyl. 90 procent tych osób ucieka potem do krajów zachodnich - powiedział ppłk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyjaśnił, że dzięki tej procedurze migranci nie korzystają na dalszym etapie z przewoźników, tylko podróżują za pomocą kolei czy autokarów.
- Migranci podzielili sobie granicę. Południe - afrykańska, północna - arabska. Afrykanie starają się wejść "na aktywistów" - dodał.
Jakimiuk uspokoił, że w tej chwili jest mniej zdarzeń, a na granicy w rejonie Białowieży sytuacja się uspokoiła.
Straż Graniczna podała również, że był jeden przypadek kradzieży telefonu przez migranta. - Osoba została zatrzymana, telefon odzyskany - podsumował.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski