Już bardziej wprost się nie da. Donald Tusk apeluje do europejskich potęg
W Poczdamie odbyła się gala M100 Media Award z udziałem byłego szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. Lider PO wygłosił laudację w związku z nagrodą M100 Media Award, przyznaną narodowi ukraińskiemu. - Ukraina ma szansę wygrać tę wojnę. Ale wymaga to zdecydowanie większego wsparcia ze strony Europy, a w szczególności największych i najbogatszych państw, takich jak Niemcy - przekazał Tusk.
Przyznaną narodowi ukraińskiemu Nagrodę M100 Media Award odebrał w czwartek wieczorem w Poczdamie Wołodymyr Kliczko. Naród ukraiński uhonorowano za to, że "z heroiczną odwagą i niezłomną wolą od miesięcy broni się przed brutalną inwazją Rosji".
"Żaden naród na świecie nie pokazał w ostatnich miesiącach wartości wolności i jej kruchej wrażliwości z taką pasją jak Ukraina. Kraj ten toczy heroiczną walkę o swoje wartości: niepodległość i wolność" - uznała rada nagrody, której przewodniczy burmistrz Poczdamu Mike Schubert. "I broni ich dzień po dniu, godzina po godzinie pod morderczym ostrzałem".
Przed Donaldem Tuskiem głos zabrał kanclerz Niemiec Olaf Scholz. - Rosja chce ustanowić przemocą nowe granice. Musimy się temu przeciwstawić - apelował niemiecki polityk.
Jak deklarował Scholz, "dostawy borni przyczyniły się do tego, że sytuacja w Ukrainie wygląda inaczej niż początkowo planował Putin". - Putinowi nie wolno pozwolić wygrać wojny. To zagroziłoby pokojowi w Europie - tłumaczył kanclerz RFN.
"Ukraina ma szansę wygrać tę wojnę". Tusk apeluje do Niemiec
- Z wielką satysfakcją przyjąłem propozycję Wołodymyr Kliczki, abym wygłosił laudację na cześć narodu ukraińskiego. Jak Polak, przyjaciel i sojusznik Ukrainy od pierwszych dni jej niepodległości, jako zdeklarowany Europejczyk i człowiek Zachodu, mam dziś obowiązek i prawo mówić głośno i jednoznacznie o heroicznej walce Ukrainy, o zbrodniach Rosji popełnianych każdego dnia, o postawie Europy i znaczeniu tej wojny dla przyszłości nas wszystkich - przekazał Tusk.
Jak podkreślał, "stawka tej wojny jest tak wysoka, że musimy rozmawiać o naszej roli naprawdę szczerze". - Ukraina ma szansę wygrać tę wojnę. Ale wymaga to zdecydowanie większego wsparcia ze strony Europy, a w szczególności największych i najbogatszych państw, takich jak Niemcy - przekazał były premier.
- Nie chodzi tu o wsparcie symboliczne, nagrody wyróżnienia. Ale o broń, o amunicję, samoloty i czołgi. Nie ma żadnego powodu, aby Francja, Niemczy czy Włochy angażowały się w pomoc Ukrainie mniej niż USA, Polska czy kraje bałtyckie. Putin zaatakował Ukrainę, ale jest to przecież atak na całą demokratyczną wspólnotę międzynarodową. Tylko polityczni ślepcy mogą dziś wypierać fakt, że Rosja różnymi środkami prowadzi od dawna wojnę z NATO i Unią Europejską - zaznaczył były szef polskiego rządu.
Według Tuska "dawno nie było konfliktu tak czarno-białego". - Wiadomo, kto jest katem, a kto ofiarą. Próby relatywizowania tej kwestii wydają się obrzydliwe. Politycy europejscy, także tu w Berlinie, którzy szukają symetrii i historycznych uzasadnień dla neutralności, powinni mieć świadomość, że gdyby pomoc ze strony wszystkich krajów Zachodu, była szybsza i większa, to w Ukrainie nie zginęłoby tyle dzieci - tłumaczył lider PO.
- Mówmy o natychmiastowym zwiększeniu dostaw broni ciężkiej dla Ukrainy. O gwarancjach politycznych dla pełnego członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej. Najszybciej, jak to możliwe po zakończeniu wojny. Wróćmy do kwestii członkostwa Ukrainy w NATO i realnych gwarancjach dla Kijowa na przyszłość. Utrzymajmy pełną jedność UE, USA i NATO w twardej polityce sankcji wymierzonych w Rosję - apelował Tusk.
Wystąpienie Tuska w Poczdamie. "Przemówienie zaboli i Scholza, i Kaczyńskiego"
Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, przemówienie Donalda Tuska było specjalnie przygotowywane. Podczas wystąpienia w Poczdamie lider PO miał skrytykować Niemcy za ich postawę wobec wojny w Ukrainie.
- To wystąpienie przyciągnie uwagę, nie tylko w Europie, ale także w Polsce - mówili doradcy byłego premiera w rozmowie z WP. Jak przekonywali, przewodniczący PO nie będzie przejmował się opinią kanclerza Niemiec Olafa Scholza, który także wystąpi w Poczdamie. - Nie konsultowaliśmy z nim wystąpienia szefa, więc Scholz może być zaskoczony - przekazał jeden z rozmówców.
Na pytanie o to, dlaczego Tusk ma krytykować Niemcy, jego współpracownicy odpowiadają krótko: "chwiejna postawa Berlina wobec wojny w Ukrainie". - Niemcy powinny być wobec bandyckiego napadu Rosji dużo bardziej stanowcze. A nie były. Powinny pomagać w znacznie większym stopniu - a nie robiły tego. Trzeba o tym przypominać zachodniej opinii publicznej - twierdził ważny polityk Platformy, który zna kulisy przygotowań wystąpienia Tuska w Poczdamie.
- Treść przemówienia zaboli i Scholza, i Kaczyńskiego - słychać w PO.