"Wysokie straty na początku nie są zaskoczeniem". Niemiecki ekspert komentuje sytuacje na froncie
Jak zakłada ekspert wojskowy Markus Reisner, Kijów rozpoczął kontrofensywę. Rosjanie czekają w okopach w południowej Ukrainie. Ukraińcy zaś atakują wroga batalionowymi grupami bojowymi i niestety ponosząc przy tym straty. Reisner podaje, co jest największym problemem sił Kijowa.
13.06.2023 | aktual.: 13.06.2023 08:28
Od kilku tygodni ukraińskie siły przeprowadzały fazę przygotowawczą - w wielu rejonach wojska odbyły się ataki eksploracyjne, a także atak na obwód biełgorodzki, który zmusił Rosjan do przesunięcia rezerw. "Ponadto miały miejsce ataki na centra logistyczne i struktury dowodzenia w głębi lądu, na przykład za pomocą pocisków Storm Shadow. Ukraińcy przesunęli także systemy przeciwlotnicze bliżej linii frontu, aby chronić swoje miejsca postoju", czytamy we "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Kilka dni temu Ukraińcy rozpoczęci fazę decyzyjną i podjęli próby przesunięcia się wzdłuż trzech głównych osi ataku: w rejonie Bachmutu, w pobliżu wysuniętego na północny zachód od Mariupola i na północ od miasta Tokmak w obwodzie zaporoskim. Jak twierdzi Markus Reisner, poczynili powolne postępy oraz niestety ponieśli też bolesne straty.
Główny problem Ukrainy
Jak pokazują filmy publikowane w mediach społecznościowych, szczególnie dotkliwe są rosyjskie ataki z powietrza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podkreśla ekspert, to właśnie jest głównym problemem - braki w Siłach Powietrznych Ukrainy. Jedyną ochroną przed nimi są systemy przeciwlotnicze, które z powodu kontrofensywy zostały przesunięte bliżej frontu. Jak zauważa Reisner, Ukraińcy musieli podjąć trudną decyzję - wybrali użycie swoich systemów Patriot do ochrony stolicy, pozostawiając inne miejscowości z mniejszą ochrona. "Jednak głównym problemem jest po prostu to, że systemów przeciwlotniczych jest zdecydowanie za mało", pisze Reisner.
Co więcej, niszcząc zaporę w Nowej Kachowce Rosja uniemożliwiła natarcie w tym regionie i przeprowadzenie ataków dywersyjnych. Obszary dotknięte powodzią są teraz nieprzejezdne.
"To, że początek ofensywy będzie się wiązał z wysokimi stratami, nie jest dużym zaskoczeniem. Można się tego spodziewać, gdy atakuje się dobrze ugruntowaną obronę. Ale ofensywa trwa dopiero od kilku dni. Może się okazać, że Ukraińcy nagle dokonają przełomu i zyskają przestrzeń" - pisze ekspert w "Frankfurter Allgemeine Zeitung".