Wysadzenie Nord Stream. Zaskakujące ustalenia Niemców
Nie milkną echa wysadzenia gazociągu Nord Stream. Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" donosi, że akcja była planowana na długo przed inwazją Rosji na Ukrainę. Według dziennikarzy Wołodymyr Zełenski nie wiedział o tym, że taka operacja jest przygotowywana, choć jej realizację miał zatwierdzić podwładny prezydenta - ówczesny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Walerij Załużny.
26.09.2024 | aktual.: 26.09.2024 17:54
W czwartek mija druga rocznica akcji na dnie Bałtyku. 26 września 2022 r. trzy z czterech nitek dwóch gazociągów Nord Stream 1 i 2 zostały zniszczone na głębokości około 80 metrów. Akcja została zrealizowana, mimo nacisków Waszyngtonu, by jej zaniechać.
Według tygodnika operację zaplanował były oficer Służy Bezpieczeństwa Ukrainy Roman Czerwiński. To on miał opracować szczegóły akcji oraz dobrać i wyszkolić odpowiednich ludzi do jej przeprowadzenia.
Przygotowania zaczęto już kilka lat przed inwazją Rosji w lutym 2022 roku. Rozpoczęcie pełnoskalowej wojny miało jedynie przyspieszyć działania ukraińskich służb.
"Celem sabotażystów było najwyraźniej spowodowanie poważnych szkód w rosyjskiej gospodarce wojennej i trwałe pozbawienie Moskwy miliardowych dochodów ze sprzedaży gazu do Europy. Grupa uważała rurociągi za uzasadniony cel wojskowy" - pisze w internetowym wydaniu "Der Spiegel"
Tygodnik twierdzi, że akcja kosztowała 300 tys. dolarów, które pochodziły z prywatnych środków.
Sam Czerwiński konsekwentnie zaprzecza, by miał z tą akcją cokolwiek wspólnego, a próby powiązania go z sabotażem na dnie Bałtyku nazywa "rosyjską propagandą bez żadnych podstaw".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: eksplozje w Libanie i Izraelu. Ogromne zagrożenie dla cywilów
Pojawiają się też sprzeczne informacje w sprawie rzekomej niewiedzy Zełenskiego o planowanej akcji. Według "The Wall Street Journal" Zełenski najpierw podpisał decyzję o zniszczeniu rurociągu, by potem próbować ją anulować.
W sprawie jest też polski wątek. Wołodymyr Ż., podejrzany o wysadzenie Nord Stream miał wyjechać z Polski do Ukrainy samochodem z dyplomatycznymi tablicami rejestracyjnymi - wynika ze śledztwa niemieckich i duńskich mediów.
Wybuch gazociągu Nord Stream
Duża część rosyjskiego gazu ziemnego dla Niemiec była przez lata dostarczana bezpośrednio przez Nord Stream 1. Wiele krajów wschodnioeuropejskich i zachodnich wielokrotnie stanowczo krytykowało projekt i ostrzegało przed geopolitycznymi konsekwencjami ominięcia Europy Wschodniej w tranzycie surowca.
W trakcie rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie Moskwa zawiesiła dostawy jeszcze przed zniszczeniem Nord Stream 1. Z kolei gazociąg Nord Stream 2 ostatecznie nie został uruchomiony z powodu rosyjskiej inwazji.
Przeczytaj też:
Źródło: Der Spiegel/Onet