Wyrzucił telewizora przez okno. Wiadomo, jaka będzie kara
Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała akt oskarżenia przeciwko Amerykaninowi, który wyrzucił telewizor z czwartego piętra budynku w centrum stolicy. Sprzęt spadł obok przechodzącego ojca z córką. Mężczyzna chce dobrowolnie poddać się karze.
Warszawska okręgowa prokuratura poinformowała w czwartek, że mężczyzna, który w sierpniu tego roku wyrzucił telewizor z czwartego piętra budynku na skrzyżowaniu ulic Nowowiejskiej i Waryńskiego, został oskarżony o umyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia przechodniów. Zarzuty zostały postawione obywatelowi USA, Julianowi S.H.
Urządzenie, które mężczyzna wyrzucił przez okno mieszkania, spadło na chodnik, tuż obok przechodzącego ojca z córką. Jak podkreśla prokuratura, Julian S.H. został oskarżony o działanie o rażącym lekceważeniu porządku prawnego.
Telewizor poleciał z okna na czwartym pietrze. Sprawca skruszony
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Piotr Antoni Skiba, przekazał, że akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia. Prokurator Skiba podkreślił, że czyn oskarżonego charakteryzował się "ogromną dozą niefrasobliwości i braku wyobraźni" i co mógł prowadzić do tragicznych skutków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dyskusja o cenach masła. Minister nie chciał odpowiedzieć
Mężczyzna wyraził chęć poddania się karze i złożył wniosek o skazanie bez rozprawy. Prokurator zgodził się na karę trzech miesięcy pozbawienia wolności, nawiązki po 5 tys. zł dla pokrzywdzonych oraz pokrycie kosztów postępowania.
Do incydentu doszło, gdy policja zatrzymała sześć nietrzeźwych osób w okolicy. 24-letni Julian S.H., który nie ma stałego miejsca zamieszkania w Polsce i pracuje jako pracownik budowlany, został tymczasowo aresztowany.
Prokurator zaznaczył, że samo narażenie innych na niebezpieczeństwo może skutkować odpowiedzialnością karną. Działania obywatela USA zostały uznane za poważne naruszenie porządku publicznego.
Przeczytaj również: "Nie będę słuchać kłamstw". Sikorski stanowczo przed obradami OBWE