"On czeka aż Tusk totalnie zohydnieje"
Zdaniem dr Norberta Maliszewskiego, psychologa społecznego, specjalisty ds. marketingu politycznego, ofensywa medialna Kaczyńskiego nie jest wymierzona w premiera Tuska i Platformę, ale służy podtrzymywaniu lojalności żelaznego elektoratu Prawa i Sprawiedliwości. - Prezes PiS pojawia się wyłącznie w mediach prawicowych, bo także wśród czytelników tabloidów większa jest reprezentacja wyborców PiS, niż innych partii. Zniknął z mediów głównego nurtu. Chce by PO sama się wykrwawiła, uległa własnym błędom - tłumaczy Maliszewski.
Jak zauważa rozmówca Wirtualnej Polski, prezes Jarosław Kaczyński wreszcie zrozumiał, że większość problemów PO jest rozgrywana poprzez sztuczne wywoływanie wojny z PiS. - Długo stawał do boju, który był z góry przegrany. Wreszcie wyciągnął wnioski, czeka aż Tusk totalnie zohydnieje i wtedy wyborcy zaczną głosować na PiS. Sam premier ostatnio przyznał, że brakuje mu Kaczyńskiego. Jego notowania maleją, bo nie ma zagrożenia PiS-em, wyborcy nie myślą o alternatywie - dowodzi.