Wyroki za zabójstwo "Pershinga" - ostateczne; sąd oddalił kasacje
Ryszard Bogucki - 25 lat więzienia, Mirosław
Danielak, ps. Malizna - 10 lat: to ostateczne już wyroki za
zabójstwo szefa gangu pruszkowskiego Andrzeja Kolikowskiego, ps.
Pershing. Sąd Najwyższy oddalił kasacje obrony obu
gangsterów jako "oczywiście bezzasadne".
08.02.2006 | aktual.: 08.02.2006 15:28
"Pershinga" zastrzelono w grudniu 1999 r. w Zakopanem. Bogucki został w miesiąc po tym zatrzymany w Meksyku i przewieziony do Polski. Wkrótce zatrzymano też "Maliznę". Podejrzany o udział w mordzie Ryszard Niemczyk w 2000 r. zbiegł z więzienia w Wadowicach (zatrzymano go w Niemczech w ubiegłym roku; trwa już jego proces m.in. za udział w tym zabójstwie).
W 2003 r. Sąd Okręgowy w Nowym Sączu skazał Boguckiego na 25 lat za zabójstwo "Pershinga", a Danielaka - na 10 lat za zlecenie tego. Zdaniem sądu, oskarżeni dopuścili się zarzucanych im czynów, bo "chcieli zająć wyższe miejsce w hierarchii władz gangu". W 2004 r. Sąd Apelacyjny w Krakowie oddalił apelacje obrony i utrzymał ten wyrok.
Zdaniem SA, obrońcy niesłusznie podważali zeznania świadka koronnego Adama K., pseud. Dziadek, który był w Zakopanem z Boguckim i Niemczykiem podczas zabójstwa. Zeznania te zostały bowiem potwierdzone przez innych świadków i dowody. Ustalono, że Niemczyk i Bogucki przyjechali z Adamem K. do Zakopanego pod fałszywymi nazwiskami i czekali na parkingu na jeżdżącego na nartach "Pershinga". Gdy ten się pojawił, Niemczyk zaczął strzelać z broni automatycznej w powietrze dla odwrócenia uwagi, a Bogucki zastrzelił "Pershinga".
Obrona wniosła w kasacji o uchylenie wyroku, zarzucając mu naruszenie procedury i domagając się powtórzenia procesu. SN oddalił wszystkie kasacje jako "oczywiście bezzasadne", bo powtarzały one dosłowne argumenty z apelacji (podczas gdy w kasacji trzeba wykazać "rażące naruszenia prawa" przez sądy).
Obrona Danielaka twierdziła przed SN, że nie mógł podżegać on Boguckiego do zabójstwa "Pershinga", bo Bogucki już miał wcześniej taki zamiar - a wtedy nie ma mowy o przestępstwie podżegania. SN zakwestionował tę argumentację, zwracając uwagę, że Bogucki chciał początkowo zlecić zabójstwo jakimś obcokrajowcom, ale "Malizna" namówił go, by zrobił to osobiście. To jest klasyczne podżeganie - podkreślił SN.
Podczas procesu przed SO Bogucki twierdził, że jest niewinny, a organa ścigania robią z niego "kozła ofiarnego", aby "uprawdopodobnić fakt, że mógł także zabić gen. Marka Papałę". W lutym 2003 r. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie przedstawiła Boguckiemu zarzut współudziału i nakłaniania "innej osoby" do zabójstwa b. szefa polskiej policji w 1998 r.
W styczniu tego roku przed bielskim sądem okręgowym zaczął się proces Niemczyka, oskarżonego m.in. o udział w zabójstwie "Pershinga". Niemczyk twierdzi, że nie uczestniczył bezpośrednio w zabójstwie, bo gdy doszło do strzelaniny, w której uczestniczył Bogucki i nieżyjący już Adam K., był on zajęty uruchamianiem silnika samochodu, którym cała trójka miała zbiec. Według Niemczyka, dopiero po zdarzeniu z mediów dowiedział się on, kto wówczas został zastrzelony.
Obrona argumentowała przed SN, że należy zwrócić sprawę Boguckiego do I instancji, bo w toku procesu Niemczyka wyszły na jaw "nowe fakty". SN uznał jednak, że proces ten nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy Boguckiego i Danielaka.
W 2003 r. "Malizna" został skazany na 7 lat i 3 miesiące więzienia przez Sąd Okręgowy w Warszawie w procesie szefów "Pruszkowa".