Minister potrąciła mężczyznę. Jest ostateczna decyzja prokuratury
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie wypadku z udziałem byłej minister zdrowia. Zdaniem śledczych wina leży po stronie rowerzysty - a nie Katarzyny Sójki.
Do wypadku doszło 2 września na drodze w Lutogniewie, w powiecie krotoszyńskim. Była minister zdrowia Katarzyna Sójka kierowała prywatnym autem, gdy wprost pod koła na przejściu dla pieszych wjechał jej 69-letni rowerzysta - informuje ostrow.eska.pl
Opinia biegłych w tej sprawie była jednoznaczna. Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, podkreślił, że "69-latek złamał przepisy". Sam poszkodowany potwierdził w trakcie śledztwa, że wjechał na pasy bez wcześniejszego upewnienia się, czy manewr ten jest możliwy. Zgodnie z przepisami, przejazd rowerem przez to przejście dla pieszych jest niedopuszczalny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeprowadzone śledztwo było drobiazgowe. Zebrano obszerny materiał dowodowy, w tym opinie biegłych, które potwierdziły brak winy kierującej autem kobiety. Mimo że 69-latek trafił do szpitala w Krotoszynie, to prokuratura jednoznacznie uznała, że to on jest odpowiedzialny za spowodowanie wypadku - czytamy na ostrow.eska.pl
Ustalono także, że zarówno poszkodowany, jak i kierująca toyotą land cruiser 37-latka byli trzeźwi. Posłanka utrzymywała zgodną z przepisami prędkość w danym miejscu.
Czytaj także:
Źródło: ostrow.eska.pl