Jak poinformowała Anna Osadczuk, rzeczniczka KGHM Polska Miedż S.A. akcja ratunkowa trwa na głębokości 1000 metrów, gdzie z nieznanych obecnie powodów spadł strop na operatora spycharki. - Na tym etapie nie potrafimy powiedzieć, co się dokładnie stało. Z naszych ustaleń wynika, że nie było tąpnięcia - mówiła Osadczuk.
Źródło artykułu: 