Wypadek na stoku narciarskim. Ludzie musieli wyskakiwać z kolejki
Dwie osoby trafiły do szpitala po tym, jak na stoku narciarskim w Północnej Karolinie (USA) doszło do nieszczęśliwego wypadku. Jeden z narciarzy przypadkowo uszkodził hydrant, z którego, jak gejzer, wystrzeliła woda. Strumień trafił wprost w ludzi znajdujących się na kolejce krzesełkowej.
Do wypadku doszło w drugi weekend stycznia w amerykańskim ośrodku narciarskim Beech Mountain w Północnej Karolinie.
Jeden z narciarzy uderzył w znajdujący na tuż pod kolejką krzesełkową hydrant, z którego na wysokość 15 metrów wystrzeliła woda.
Osoby, które znajdowały się na kolejce, spotkał lodowaty prysznic pod wysokim ciśnieniem. Na nagraniach w mediach społecznościowych, które szybko obiegły cały świat, widać jak jeden z pasażerów kolejki przez kilkadziesiąt sekund polewany jest wodą, podczas gdy na dworze był mróz.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
USA. Wypadek na stoku narciarskim. Ludzie zeskakiwali z kolejki krzesełkowej
Jak dodaje stacja abc7ny.com, w pewnym momencie ludzie zaczęli skakać z krzesełek, by uchronić się przed wodą. Dwie osoby zostały ranne, trafiły do szpitala.
Jedna z uczestniczek wyciągu narciarskiego, Ivy Elise-Ivey, powiedziała stacji WSOC-TV w Charlotte, że złamała rękę po tym, jak wraz ze swoim chłopakiem zdecydowali, że muszą skoczyć 25 stóp (7,6 m - przyp. red.) z wyciągu narciarskiego wraz z kilkoma innymi po tym, jak gejzer zaczął strzelać w powietrze.
Zamieszki w Melbourne. Fani Novaka Djokovicia potraktowani gazem pieprzowym przez policję
Beech Mountain Water Pipe Bursts
- Wszyscy byli w szoku. Nie skoczysz z 25 stóp, jeśli nie uważasz, że musisz – powiedziała Ivey.
Inna uczestniczka, 19-letnia Emma Lopinto powiedziała, że ona i jej najlepsza przyjaciółka również skakali.
- Czuję trochę bólu, głównie po lewej stronie ciała. Mam siniaki od stóp do głów, niektóre strasznie duże. Po prostu złapaliśmy się nawzajem i pochyliliśmy głowę, a jedyne, co pamiętam, to że otworzyłam oczy dopiero na ziemi - powiedziała w rozmowie ze stacją.
W całej sprawie wypowiedział się także ośrodek w oficjalnym oświadczeniu
- Po incydencie wszystkie osoby, które odniosły urazy, zostały ustabilizowane przez patrol narciarski, zanim wyjechały, aby szukać dalszej pomocy medycznej. Podjęliśmy działania tak szybko, jak to możliwe, aby odciąć wodę i pomagać pozostałym narciarzom w zejściu na górę wyciągu. To była bardzo trudna sytuacja zarówno dla naszych gości, jak i dla naszego personelu. Bardzo żałujemy, że doszło do incydentu i ponownie przepraszamy wszystkich gości — twierdzą przedstawiciele ośrodka Beech Mountain.
Źródło: Daily Mail