Wypadek na lotnisku w Gliwicach. Rozbiła się awionetka
- Podczas lądowania samolot momentalnie przekrzywił się w stronę północną i został porwany przez wiatr - informuje świadek niedzielnego wypadku na lotnisku w Gliwicach. Przyczyny zdarzenia przeanalizuje teraz Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Podczas lądowania na lotnisku w Gliwicach w niedzielę około 13:30 rozbił się mały samolot. W zdarzeniu została ranna jedna osoba. Wewnątrz był tylko pilot, który o własnych siłach opuścił samolot.
- Wezwany zespół ratunkowy nie stwierdził jednak potrzeby hospitalizacji - informuje kpt. Damian Dudek ze straży pożarnej w Gliwicach. Na miejscu trwają czynności wyjaśniające.
Przebieg wypadku został nagrany przez jednego ze świadków. Samolot w ostatniej fazie lądowania chciał nabrać wysokości, ale prawdopodobnie zrobił to zbyt gwałtownie.
- Samolot podchodził do lądowania trzy razy, poprzednie podejścia zostały przerwane ze względu na wiatr. Podczas ostatniej próby samolot momentalnie przekrzywił się w stronę północną i został porwany przez wiatr - informuje w rozmowie z WP Dawid Drobik, jeden ze świadków zdarzenia.
- Samolot dwukrotnie obrócił się wokół osi pionowej, po czym opadł na brzuch. Pilot o własnych siłach otworzył owiewkę kokpitu i opuścił wrak. Nie miał widocznych urazów - przekazał Drobik.
W akcji brały udział cztery zastępy straży pożarnej. Obecnie trwa zabezpieczenia miejsca zdarzenia przed ewentualnym pożarem wraku.
Gliwice. Wypadek na lotnisku. Powodem silny wiatr?
Kierownik szkolenia Aeroklubu Gliwice Sławomir Adamczyk w rozmowie z PAP powiedział, że był to prywatny lot osoby, która nie jest członkiem klubu.
- Przyczyny wypadku określi Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych, której przedstawiciele są już w drodze. Można jednak przypuszczać, że wpływ na to zdarzenie miał wiejący dziś silny, boczny wiatr – powiedział Adamczyk.