Wypadek konia na trasie do Morskiego Oka. Wstrząsające zachowanie woźnicy

Drugiego dnia świąt przemęczony koń, który ciągnął wóz z turystami, przewrócił się. Z relacji świadka wynika, że nieczuły furman nawet nie przerwał kursu.

Wypadek konia na trasie do Morskiego Oka. Wstrząsające zachowanie woźnicy
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta
Marianna Fijewska

02.01.2018 | aktual.: 02.01.2018 20:41

26 grudnia nad Morskie Oko postanowiło wybrać się wyjątkowo dużo ludzi. To właśnie tego dnia 45-osobowa grupa turystów "utknęła" na szlaku, bojąc się powrotu po nieoświetlonej trasie. Ludzie mieli wręcz walczyć o wolne miejsca na wozach, by zbytnio się nie przemęczać podczas górskiej wędrówki.

Jeden z koni ciągnący obładowany po brzegi wóz, przewrócił się. Turyści natychmiast zeszli ziemię, a woźnica pomógł wstać zmęczonemu zwierzęciu. Następnie kazał wszystkim pasażerom wsiąść z powrotem i, jakby nigdy nic, kontynuował kurs.

O całym zajściu poinformowała organizacja broniąca praw zwierząt Viva, do której zgłosił się świadek zdarzenia. Członkowie organizacji zawiadomili o wypadku prokuraturę, a Tatrzański Park Narodowy zawiesił licencję woźnicy do czasu wyjaśnienia sprawy. Viva po raz kolejny wezwała TPN do zatrzymania transportu konnego nad Morskie Oko, powołując się na ustawę o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 r., zgodnie z którą zabrania znęcania się nad zwierzętami, w tym używania do pracy zwierząt chorych, a także zbyt młodych lub starych oraz zmuszanie ich do czynności, których wykonywanie może spowodować ból oraz przeciążania zwierząt pociągowych i jucznych ładunkami w oczywisty sposób nieodpowiadającymi ich sile i kondycji, lub stanowi dróg lub zmuszania takich zwierząt do zbyt szybkiego biegu, a takie zachowanie traktuje jako przestępstwo znęcania się nad zwierzętami.

Członkowie fundacji Viva apelują do wszystkich, którzy widzieli zdarzenie lub mają jakieś informacje na jego temat o kontakt na: mok@viva.org.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (452)