Wypadek helikoptera w Domecku. Mamy zdjęcia z miejsca tragedii
Śmigłowiec runął na pole 60 metrów od drogi
Do wypadku doszło w miejscowości Domecko koło Opola. Śmigłowiec runął na pole 60 metrów od drogi i zaledwie kilkadziesiąt metrów od budynków mieszkalnych. Na pokładzie były trzy osoby: dwie zginęły na miejscu, a trzecia walczy o życie.
Służby wyjaśniają okoliczności wypadku
Na miejscu pracowały liczne zastępy straży pożarnej. Interweniował również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Przyczyny wypadku będzie wyjaśniała Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Katastrofa lotnicza w Domecku
Opolska Straż Pożarna ustaliła, że do katastrofy doszło po 9:30. Śmigłowiec spadł na pole 60 metrów od drogi. Tuż po zderzeniu maszyny z ziemią nie doszło do pożaru.
Bilans ofiar
Śmigłowcem leciały trzy osoby: dwie zginęły na miejscu, trzecia była reanimowana. Na razie wiadomo, że jest w ciężkim stanie.
Kolejny taki wypadek
Maszyna, która rozbiła w Domecku to cywilny Robinson R44. Warto przypomnieć, że tym samym śmigłowcem leciał biznesmen Krzysztof Mielewczyk, który zginął w katastrofie lotniczej 13 września 2013 roku w Wygoninie. Wówczas Robinson R44 runął na ziemię, stając w płomieniach. Według relacji świadków pasażerowie nie mieli szansy na ratunek.