"Pamięć nie jest pałką". Kobiety protestują po decyzji Nawrockiego
Decyzja prezydenta Karola Nawrockiego o zawetowaniu nowelizacji ustawy dotyczącej pomocy dla obywateli Ukrainy wywołała falę sprzeciwu. W liście, który podpisały m.in. Krystyna Janda, Anna Komorowska, Jolanta Kwaśniewska czy Ewa Wrzosek, kobiety wyrażają rozczarowanie i obawy o przyszłość uchodźców.
Co musisz wiedzieć?
- Decyzja prezydenta Karola Nawrockiego: 25 sierpnia prezydent zawetował nowelizację ustawy o pomocy dla obywateli Ukrainy, co wywołało szeroką krytykę.
- List sprzeciwu polskich kobiet, podpisany przez znane osobistości, został opublikowany w mediach społecznościowych przez Krystynę Jandę.
- Obawy społeczne: W liście podkreślono, że decyzja prezydenta może prowadzić do rozdzielenia rodzin i zwiększenia niepewności wśród uchodźców.
Prezydent Karol Nawrocki zawetował nowelę o pomocy obywatelom Ukrainy, argumentując, że "800 plus" powinni dostawać tylko Ukraińcy pracujący w Polsce.
Decyzja prezydenta Karola Nawrockiego o zawetowaniu nowelizacji ustawy dotyczącej pomocy obywatelom Ukrainy spotkała się z ostrą krytyką. W "liście sprzeciwu polskich kobiet", który został opublikowany przez Krystynę Jandę, wyrażono rozczarowanie i obawy o przyszłość uchodźców. Pod listem podpisały się znane osobistości, w tym byłe pierwsze damy Jolanta Kwaśniewska i Anna Komorowska.
Co zawiera list sprzeciwu?
W liście podkreślono, że decyzja prezydenta uderza w ukraińskie kobiety i dzieci, które znalazły schronienie w Polsce. "Wyobraźcie sobie, że to Wy jesteście na wojnie w obronie ojczyzny, a sąsiedni kraj traktuje wasze żony, matki i córki jak zakładniczki polityki" - podkreślono.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezydent utrudnia pracę rządowi? Jest reakcja Leśkiewicza
Autorzy listu zwracają uwagę, że "po decyzji prezydenta w tysiącach domów w całej Polsce nastał szok, rozgoryczenie i poczucie zawodu". „Solidarność nie jest sezonowa, nie jest modą”, "pamięć nie jest pałką", a "polityka ma być służbą, a nie widowiskiem" – napisano w liście, podkreślając potrzebę ciągłości wsparcia.
"Wzywamy Was, którzy stanowicie prawo i reprezentujecie Rzeczpospolitą, do przywrócenia pewności ochrony i odrzucenie słów, które piętnują, zamiast chronić. Niech ustawy służą ludziom, a nie politycznym grom" - czytamy w liście, pod którym podpisało się ponad 100 kobiet.