Wyniki wyborów 2020. Media: prezes Joanna Lemańska wyłącza się z protestów wyborczych

Już w najbliższych dniach Sąd Najwyższy zajmie się skargami wyborczymi. Rozstrzygać je będzie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Jednak szefowa nowej izby zamierza się wycofać z tego procesu. Prywatnie to znajoma prezydenta.

Wyniki wyborów 2020. Media: prezes Joanna Lemańska wyłącza się z protestów wyborczych
Źródło zdjęć: © East News
Piotr Białczyk

Jak nieoficjalnie informuje "Rzeczpospolita", Joanna Lemańska, prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, ma wyłączyć się z orzekania w sprawach protestów wyborczych, które już zaczęły napływać do Sądu Najwyższego. Lemańska to prywatnie przyjaciółka prezydenta Andrzeja Dudy z czasów uniwersyteckich.

Przez lata pracowali w katedrze prawa administracyjnego na Uniwersytecie Jagiellońskim - razem byli tam doktorantami, wyjeżdżali na wspólne wyjazdy naukowe i konferencje. Do tej pory prezydent odwiedza ją w domu pod Krakowem. I to właśnie Lemańska była typowana na następczynię I prezes SN (została nią jednak Małgorzata Manowska).

Znowelizowana przez PiS ustawa wyborcza daje uprawnienia tej izbie do rozpatrywania, a później do podjęcia uchwały w sprawie ważności wyborów. Sędziowie nowej izby mają na to 3 tygodnie od ogłoszenia wyników wyborów przez Państwową Komisję Wyborczą. Na początku kwietnia luksemburski trybunał uznał (orzekając w sprawie sędziowskich dyscyplinarek), że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych "nie jest sądem w rozumieniu prawa unijnego" i zawiesił jego funkcjonowanie. TSUE ma wydać wyrok w tej sprawie w drugiej połowie roku.

Pojawiają się także coraz liczniejsze głosy, że ze względu na "uchybienia przy powoływaniu składu sędziowskiego nowej izby" powinno się ją wyłączyć z oceniania procesu wyborczego. - To już mocno zgrany zarzut i chyba nikt poważny nie traktuje go serio. Orzekaliśmy już w wyborach do Parlamentu Europejskiego i w wyborach do Sejmu i Senatu i nikt nie sformułował względem naszego orzekania poważnych zarzutów - przyznał w rozmowie z "Rzeczpospolitą" rzecznik Sądu Najwyższego. Sędzia Aleksander Stępkowski zapewnił, że "wszystkie protesty wyborcze zostaną rozpatrzone w terminie".

Źródło: "Rzeczpospolita"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (140)