Wyniki matur 2020. Stres nie opuszcza maturzystów. Obawiają się
Już za kilkanaście godzin maturzyści poznają wyniki tegorocznych matur. W rozmowie z Wirtualną Polską nie kryją obaw. Ich zdaniem pandemia koronawirusa może odbić się na tym, jak poszedł im egzamin. - Teoretycznie mieliśmy więcej czasu na naukę, praktycznie zostaliśmy z tą nauką sami - mówi nam maturzystka z Warszawy.
Wyniki matur 2020 już 11 sierpnia. Tego dnia, w godzinach od 8 do 10, około 272 tys. absolwentów dowie się, jak poszedł im egzamin dojrzałości. Wyniki będą mogli sprawdzić na stronach okręgowych komisji egzaminacyjnych.
Aby zdać maturę, abiturient musi uzyskać co najmniej 30 proc. punktów z polskiego, matematyki i języka obcego oraz podejść do dowolnego przedmiotu na poziomie rozszerzonym. Przypomnijmy: w tym roku ze względu na epidemię maturzyści nie podchodzili do egzaminów ustnych.
Matura 2020. "Praktycznie zostaliśmy sami z powtórkami"
Egzaminatorzy w rozmowie z Wirtualną Polską zwracali uwagę, że sprawdzane przez nich arkusze nie były najlepsze. - To pierwszy taki rok. Tak słabych prac jeszcze nie widziałam - mówiła egzaminatorka prac z języka angielskiego. Poloniści też mieli być załamani poziomem sprawdzanych prac. Matematyk również sygnalizował nam, że wyniki mogą być w tym roku nieco gorsze, niż w poprzednich latach.
Jakie panują nastroje wśród maturzystów na kilkanaście godzin przed ogłoszeniem wyników?
Zuzanna Szewczyk z Warszawy mówi nam: - Stres jest dosyć duży, ale nie tak silny, jak przed samą maturą. Myślę, że najbardziej obawiam się wyniku z języka polskiego. Dlaczego? Kilka tygodni temu wypowiedziała się jedna z egzaminatorek i powiedziała, że w tym roku poziom jest niski. Moim zdaniem wynika to z tego, że forma egzaminu z tego przedmiotu była trochę zmieniona. Zawsze trzeba było napisać rozprawkę i zająć stanowisko. W tym roku samemu trzeba było postawić tezę, trochę jak na rozszerzeniu.
- Myślę, że nauka zdalna będzie miała wpływ na wynik. Teoretycznie mieliśmy o miesiąc więcej czasu na naukę, praktycznie zostaliśmy z tym sami. Dodatkowo stres i niewiedza, czy egzamin nie będzie znów przekładany - dodaje.
Wyniki matur 2020. "Codziennie od dwóch miesięcy się stresuję"
Adam Kudyba z Wrocławia również niecierpliwie czeka na wyniki. - Będąc szczerym, to ogromny stres. Codziennie od tych dwóch miesięcy się stresuje, jak mi poszła matematyka. Nie jestem pewny, czy zdałem, to jedyne, o co się boje. Niezależnie od nauki zdalnej matematyka zawsze szła mi jak po grudzie. Toteż liczę na 30 proc., chcę zdać i być spokojny - mówi maturzysta.
Pytany o komentarze egzaminatorów ocenia: - Z tego co wiem, takie sugestie padają co roku. Z polskiego nie poszło mi świetnie, ale raczej nie na tyle, bym miał być niezadowolony. Angielski był raczej łatwy i tu liczę na dobry wynik. Jutro wszystko już będzie jasne.
Kasia Marcińczyk z Białegostoku: - Stres jest, ale na szczęście z głową. Choć to trudne, bo widzę w internecie nastroje bojowe i paniczny strach przed wynikiem z języka polskiego. Temat rozprawki był rzeczywiście ciężki.
- Myślę, że kwestia tej przerwy między zakończeniem roku a terminem matur może mieć wpływ na wyniki. Ponad miesiąc to jednak sporo czasu, a wiedza ucieka przecież. Ja, na szczęście, materiał skończyłam jeszcze przed nauczaniem zdalnym, ale rzeczywiście brakowało tych powtórek w szkole, sama nie jestem w stanie przeanalizować wszystkiego. Czekam niecierpliwie na wtorkowy poranek - dodaje maturzystka.